Dzis bedzie luzny post:)
Dostaje od Was wiele wiadomosci na temat sklepow w Stanach i tego co maja do zaoferowania. Zrobilam kilka fotek i musze przyznac,ze swietnie opanowalam cyknie fotek "po cichu",juz nikt sie mnie czepia w sklepie ;)
Kilka dni temu wskoczylam do Sephory po kilka probek,ale tez chcialam wyprobowac,juz slynny, puder mineralny z Sephory,po ktorym niestety wygladalam jak wior kokosowy.
Podkreslal wszystkie suche skorki,FUJ.
Cena to $22-maja niezwykle wiele odcieni(jesli ktos bylby zainteresowany).
Wizyta w H&M- interesowal mnie komin-szalik,ale nie bylo kremowych:(
Tak wyglada szafa Essence w ULTA-kiepska jest,zero nowosci :(
Obiad- Pomaranczowy kurczak i makaron chinski z selerem YUUUUM :)
A na koniec OTDD-niestety slabo widac moje odbicie w lustrze,ale duzo osob pytalo mnie o moja rozowa marynarke-a w zasadzie malinowa i jak wyglada :)
Mam na sobie rowniez szara tunike(z falami jak sukienka) z Marshalls,na ktora zlapalam super promocje. Byla przeceniona z $58 na $15 :)
Zwykle leggingsy z H&M.
Torebka i naszyjnik z firmy Guess.
Buty-nie pamietam.
Jak minal weekend?:)