Przyszedl czas na posta "chama",czyli o produktach,ktorych nie zakupie ponownie z mniejszych lub wiekszych powodow.
Niektore z nich to typowe buble,a inne sa calkiem OK,ale...
1) Dwufazowy plyn do demakijazu firmy Neutrogena.
Po pierwsze-DROGI,kosztuje ok $7-$9 za 112ml
Po drugie- SLABIZNA, o zmyciu eyelinera zapomnijcie, wolno pracuje,wolno rozpuszcza makijaz oka
Po trzecie- po czasie podraznia oczy
Po czwarte- tlusty film pozostaje na powiekach,az po dwukrotnym przemyciu woda
Szkoda pieniedzy.
2) Loreal True Match podklad.
Po pierwsze- podklad wcale nie stapia sie z nasza skora (jak zapewnial producent),wrecz przeciwnie podkresla wszelkie niedoskonalosci
Po drugie- zbiera sie w zmarszczkach,nie kryje w ogole, bardzo tlusty, sciera sie z twarzy
Po trzecie- opakowanie,z ktorego produkt sie doslownie wylewa
Po czwarte i najwazniejsze- wysypalo mnie po nim (biale podskorne krosty)
Nie,dziekuje.
3) Bourjois Healthy Mix podklad
Po pierwsze-to bylo moje mini odkrycie i bardzo sobie cenilam ten podklad,ale kompletnie nie spisuje sie w upalne dni. W 20 stopniowej tem splynal mi z twarzy pozostawiajac "kupe",musialam zmyc caly makijaz.
To jest jedyny powod dla ktorego go nie kupie,a szkoda,bo podklad w zimie spisywal sie dobrze:(
NEEEXT...
4) Mineralne roze firmy MAC.
Po pierwsze- wysoka cena
Po drugie- jakosc, podobna do drogeryjnej firmy Milani
Po trzecie - trwalosc, produkt "gubi" te piekne rozswietlenie jakie daja nam niektore kolory,zostawiajac matowy efekt.Milani trzyma sie na moich policzkach dluzej
Moim zdaniem warte nie wiecej niz $15 (plus za wydajnosc) choc nie powiem,ze jesli pojawi sie ciekawy kolor i nie bede mogla go niczym zastapic, to bede musiala sie grubo zastanowic.
5) Mineralny/matujacy podklad z firmy Bare Minerals.
Po pierwsze- w ogole nie matuje
Po drugie- slabe krycie ( gorsze niz krem tonujacy)
Po trzecie- jego zachowanie zaraz po aplikacji i wykonczenie to ogormny minus. Podklad podkreslal wszystkie suche skorki oraz biale wloski na twarzy (mimo wczesniejszego nawilzenia),zbieral sie na wypryskach,sprawial,ze byly jeszcze bardziej widoczne.
Po czwarte-w ogole nie kontrolowal sebum
Po piate- trzeba uwazac z baza jaka sie pod niego stosuje,silikonowa odpada
I na sam koniec to jego cena- okropnie drogi (za 5.5 g podkladu placimy $28)
Plusem jest sklad.
SICK
6) Vera Wang Princess perfumy.
Po pierwsze- cena, za 100ml zaplacilam ponad $75
Po drugie i ostatnie- moj ukochany zapach dzienny stracil trwalosc. Nie smiejcie sie,ale to prawda.
Wczesniej trzymal sie bardzo dlugo,a teraz godzina ulatnia sie.
Nie wiem co sie stalo,stal w opakowaniu w miejscu gdzie nie ma slonca.
Po prostu w polowie butelki stracil na wartosci.
Oh why... :(
7) Cetaphil cleanser do cery normalnej i tlustej.
Po pierwsze- wrocilam do niego po nieudanej probie pierwszej i stalo sie dokladnie to samo,czyli na maxa wysusza moja cere.
Po drugie- slaby sklad
Po trzecie- czuje napieta skora:(
Po czwarte- wcale dobrze nie czysci. Po uzyciu razem ze szczotka Clarisonic chcialam sie upewnic jak dziala i umylam twarz raz jeszcze produktem firmy Desert Essence i niestety szczotka w dalszym ciagu byla brudna.
W przypadku produktu Desert Essence nie musialam robic tego dwa razy.
8) John Frieda Frizz-Easy lakier do wlosow.
Po pierwsze i ostatnie- to go lubie,poniewaz w lekki sposob utrzymuje moja fryzure,ale niestety strasznie swedzi mnie po nim glowa,nawet przy minimalnej ilosci.
Dobrze,ze wybralam wersje mini,po wieksza nie siegne.
9) Joico K-PAK Revitaluxe do wlosow suchych i zniszczonych.
Po pierwsze i ostatnie- produkt wcale nie jest zly,wiecej powiem-on dziala i pozostawia wlosy przyjemne w dotyku,ale to wszystko.
Nie widze zadnego odzywienia,czy wiekszej zmiany,a zuzylam cala tubke (50ml)
Nie za taka cene.