Czesc Wszystkim..
Dzisiejszy post bedzie calkiem zyciowy,a jego pomysl narodzil sie w mojej glowie dawno temu.
Jak wiadomo,gdzies tam w ludzkich glowach,istnieje pewne "prawo youtubowe",ktore brzmi:
" Skoro czlowiek wystawia swojego ryjka na publicznej stronie,powinien spodziewac sie krytyki,bla bla bla". I do tego wlasnie chcialabym sie odniesc.
Jako,ze sama prowadze kanal na YT-spotkalam sie wiele razy z tym stwierdzeniem i z tym jak grubo ludzie go naciagaja.
W ktoryms momencie granica miedzy chamstwem,a krytyka czy wyrazaniem wlasnej opinii,pekla.
Tylko,w ktorym?
Kto pozwolil innym czerpac radosc i ogromna satysfakcje z gnojenia innych?
Gdzie podziala sie normalna rozmowa?
Jestesmy ludzmi (az ludzmi),a nawet najprostsza czynnosc zyciowa,jaka jest dyskusja na odpowiednim poziomie, zanika wraz z "era hejtera".
Skad to sie w ogole wzielo?
Bo ja rozumiem,ze nie kazda Kowalska musi byc moja najblizsza przyjaciolka,ale czy to znaczy,ze mam ja gnoic,bo jej skarpety maja dziury,a jej persona mi nie odpowiada?
Ludzie mowia " Jesli ktos wiecznie Cie krytykuje w sposob bezczelny,to znaczy,ze robisz cos dobrze" i po czesci zgadzam sie z tym.
Tylko problem jest w tym,ze KAZDY z nas moze robic dobrze-tylko trzeba chciec i probowac.
Nikt za darmo nam nic nie da,nikt siedzac w domu,nie wybije sie.. nikt wiecznie krytycznym podejsciem do otoczenia nie znajdzie choc kropli szczescia we wlasnym zyciu.
Czy naprawde warto jest wylac swoje zale na xbebe18,czy Kowalska,zamiast zajac sie wlasnymi sprawami?
Mam wrazenie,ze to wszystko sie bierze z gleboko siedzacych kompleksow,problemow,a nawet chorej przyjemnosci.
Bo ile czlowiek moze jad wylewac? Ile wesolych dusz musi cierpiec zanim TY ukoisz wlasna?
Innego wytlumaczenia nie znalazlam,bo czy normalny,zdrowy i szczesliwy czlowiek,moglby truc zycie innym,zupelnie bezinteresownie?
Nie mysle.
W takim razie,dlaczego leczenie wlasnych problemow (hejterow) musi odbijac sie na innych? Ja,jako xbebe18,nie jestem "zbiornikiem" wszelkich niepowodzen pani Kowalskiej.
Czlowiek dostal usta,uszy i mozg po to,zeby dwa razy wiecej sluchac niz mowic,a mozg ma nim kierowac w kwestii wypowiadania sie na dany temat i odpowiednio formulowac swoje mysli,nawet te negatywne.
Drugim problemem,jesli chodzi o "krytyke" jest podejscie krytyka do mojej odpowiedzi.
Czesto jest tak,ze osoba atakujaca mnie,otrzymuje ode mnie odpowiedz,a to JA staje sie atakujaca (w jej oczach),tylko dlatego,ze nie zgadzam sie z nia.
Jak to dziala?
Ty masz prawo do swojej opinii,a ja nie?
Wiele osob,uwaza, ze przyjmowanie "krytyki" powinno przejawiac sie milczeniem i ewentualna zmiana,a co jesli ja np lubie czerwona szminka,ktora niekoniecznie podobala sie Tobie i Ci o tym napisze?
Wtedy juz nie potrafie przyjac krytyki?
Pytam,bo nigdy nie moglam wyciagnac tego,od osob,ktore wiecznie sie mnie czepiaja-moze tu odpisza ;)
Kolejna sprawa jest podejscie do recenzji kosmetykow sponsorowanych.
Dlaczego jest to odbierane tak negatywnie?
Przeciez kazdy czlowiek moze zalozyc wlasne konto na YT,postarac sie o ciekawe filmy,zdobyc serca widzow,miec z nimi kontakt,krecic,edytowac,inwestowac wlasne pieniadze w sprzet,spedzac czas odpisujac na komentarze,byc szczerym-prawda?
Wydaje mi sie,ze propozycje od firm sa dla nas pewna zaplata,zaraz po Wiernych Widzkach:)
Mnie rowniez denerwuja nagminne filmy czy wpisy na blogach o paczkach/wspolpracach,kiedy to nie widzialam recenzji poprzednich albo kiedy ktos recenzuje produkty,ktore nie sa przeznaczone do np ich typu cery.
Recenzja wydaje sie mocno naciagnieta i malo przekonujaca.
Wtedy kazdy ma prawo sie zbulwersowac,ile mozna kitow sluchac,tak?
Ale to wlasnie przez takie osoby,inne dziewczyny (ktore testuja cos raz na jakis czas) dostaja ogromne baty.
Chociaz z drugiej strony,gdy czlowiek (widzka) subskrybuje mnie od roku, poniekad zna mnie od roku i ufa moim opiniom o kosmetykach,ktore kupilam za wlasne pieniadze,to co w takim razie moze sie zmienic,kiedy otrzymam dany kosmetyk za darmo?
Czy myslicie,ze budowanie Waszego zaufania przez tak dlugi okres czasu,jest warte jego utraty za dwa kremy pod oczy,czy cieni do powiek?
Tak nisko cenicie wartosc YT'owych wiezi?
Mam wrazenie,ze bycie "hejterem" nakrecilo przemysl nienawisci na tyle,ze stalo sie to normalne. Na tyle,ze czlowiek czuje,ze musi sie z tym godzic,bo to przeciez sie nie zmieni.
Jestem przekonana,ze dobre slowo,wypowiedziane do drugiego czlowieka,rodzi kolejne dobre slowo.
Tak wlasnie powinno byc-nie w druga strone.