Hej:)
Dzis wracam do Was z recenzja dwoch produktow firmy Revlon,ktore testowalam od kilku miesiecy.
Musze napisac,ze lubie te firme za produkty do ust,ale chyba na tym moja milosc sie konczy.
Sprobowalam naprawde wielu produktow i nigdy nie byla 100% zadowolona chociaz z jednego.
Zaczelo sie od oslawionego podkladu Colorstay,a skonczylo na cieniach,o ktorych dzis Wam opowiem:)
Z tego co wiem,to odcien "Pink Petals" pojawil sie na rynku w pierwszej serii cieni w kremie w 2003 i od tamtej pory ich formula zmienia sie co chwile.
Niestety formula z 2011 jest slaba.
Nie wiem czy wszystkie opcje kolorystyczne sa takie,nie probowalam innych.
Chcialam zakupic inna paletke,ale tylko "Pink Petals" byla na przecenie(wersja limitowana).
Szkoda bylo mi wydac kolejne $10 na cos czego nigdy nie testowalam.
Zaczne moze od cieni w kremie.
Paletka zawiera 4 cienie z czego 3 sa metaliczne i 1 matowy.
Naturalne rozowe i bezowe odcienie z czego ostatni jest gleboka sliwka zmieszana z brazem. Konsystencja jest jak maselko,cienie metaliczne nie zawieraja zadnych drobin-mienia sie bardzo ladnie.
Blenduja sie calkiem ok i nie traca pigmentu.
Jesli chodzi o sama pigmentacje to jak na tak jasne cienie jest OK.
Ale na tym zabawa sie konczy-cienie w ogole nie trzymaly sie na moich powiekach.
Juz po 30 minutach makijaz,doslownie,splywal z moich powiek.
Probowalam z baza-tragedia.
Myslalam,ze baza pomoze tak jak w przypadku paint potow,ale mylilam sie.
Sama baza spowodowala,ze cienie "rozciapcialy sie" i wygladaly jak kupa.
A szkoda-myslalam,ze bede miala odpowiednia paletke z naturalnymi kolorami pod cienie z paletki NAKED.
No nic-pozostane przy paint potach i nie bede juz kombinowac z innymi cieniami w kremie.
A! zapomnialam dodac,ze opakowanie jest straszne.
Otwarcie tej paletki owocuje zlamanym paznokciem :(
1/5
Sztuczne swiatlo
Naturalne swiatlo
Nastepnie przejdzmy do paletki zwyklych cieni,ktora wypada troszke lepiej:)
Paletka "Coffee Bean" pochodzi z serii ColorStay i zawiera 4 naturalne cienie z czego,az 3 sa matowe i jeden perlowy.
Pigmentacja jest taka sobie,ale moze byc to nawet plusem dla osob,ktore szukaja lekkich brazow do pracy czy szkoly,a nawet dla osob,ktore ucza sie makijazu.
Producent zapewnia nas o 12 godzinnej trwalosci z czym sie oczywiscie nie zgodze. Cienie z baza (na moich tlustych powiekach) trzymaja sie do max 4/5 godzin.
Cienie nie traca pigmentacji podczas blendowania,ale patrzac na dwa pierwsze czyli najjasniejsze cienie,musimy napakowac calkiem spora ilosc,zeby pokryly powieke.
LEWA STRONA
1) Matowy brudny bez/kolor cementu:D
2) Matowy szampanski/kremowy kolor
PRAWA STRONA
1) Matowy ciemny zimny braz
2) Perlowy cieply braz zlamany lekkim zlotem
Konsystencja cieni jest calkiem pudrowa(co w tym wypadku jest plusem),dobrze sie nanosza na powieke i nie osypuja. Sa drobno zmielone.Nawet ciemne kolory zostaja na pedzlu(ale mysle,ze jest to zalsuga pedzla).
Paletka normalnie kosztuje ok $10 i nie mysle,ze jest warta tej ceny. Jezeli ktos dorwie ja na przecenie to moze sprobowac,inaczej nie polecam.
W Polsce jest pewnie jeszcze drozsza,a za taka cene mozna spokojnie kupic 2/3 cienie z Inglota,z ktorych na bank bedziecie zadowolone bardziej niz z tej palety.
Szalu nie ma.
3/5
ojoj to Revlon sie takim dziadek robi?
ReplyDeleteszminki ma faktycznie super, innych kosmetysi nie próbowałam nawet słynnego podkładu :)
Buzi?:P:*
Jak dobrze, że się nie skusiłam jednak na paletkę cieni w kremie. Bardzo mnie kusiła przez jakiś czas, ale bałam się właśnie, że na moich super tlustych powiekach nie wytrzymają zbyt długo. Bardzo przydatna recenzja;-)
ReplyDeletePozdrawiam i zapraszam do mnie, nie wiem czy pamiętasz mnie z yt, kochana?;-)
Jedyne co ja miałam okazję przetestować z revlona to paletka cieni do brwi i z niej byłam mega zadowolona :) podkładu się boję spróbować bo podobno zapycha i wysusza :/ a o cieniach słyszałam wiele dobrego :)
ReplyDeletewww.xoiknowyoulovemexo.blogspot.com
Oo też ostatnio pisałam o paletce coffe bean :)
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteja jakos nigdy revlon nie lubilam i nie wiem czemu ;-)
ReplyDeleteJa z revlonu używałam tylko podkładu colorstay i mi się on strasznie nie spodobał ;/
ReplyDeleteA są jakieś inne cienie w kremie (oprócz Paint Potów) które nie spływają Ci z oczu?
ReplyDeleteJa też mam tłuste powieki i jedynie Paint Pot się na nich trzyma ale chciałabym czegoś innego też popróbować.
Chodziła za mną ta paletka z linii Colorstay, a teraz to juz nie wiem czy sie zdecydowac..Ale w sumie raz je "macałam" na żywo i na ręce pigmentacja wyglądała ok, chociaz nigdy nie wiadomo co na oku będzie.
ReplyDeletekiedys rozmyslalam nad kupnem tej paletki ale chyba dobrze ze nie kupilam - choc nie powiem kolory ladne .
ReplyDeleteMiałam dwie paletki cieni z Revlona, ale niestety jakoś nie potrafię się do nich przekonać :/
ReplyDelete@Paula Ty nie masz co zakrywac tak ciezkim podkladem:)
ReplyDelete@Spinka mam jeszcze cienie w kremie z P2,one maja lekko piankowa kosntystencje i z baza trzymaja sie dlugo. Elfowoskie duo kremowe maja tylko ladne kolory w opakowaniu,na powiekach tak sobie i musisz je nosic z baza.
Mam jeszcze kilka z Tarina Tarantino,ale tes kosmetyki dostepne sa tylko w USA-nie ma sensu o nich mowic ;)
A no i slynne cienie w kremi z Benefit-jak dla mnie porazka. Na moich oczach rolowaly sie razem z baza. Po drugie-zakupilam je w Sephorze,a 3 miesiace pozniej sloik byl suchy-tzn produkt:(
@Kleopatre jesli szukasz dobrych brazow to odradzam.
Z tego co slyszalam inne opcje kolorostycne wypadaja nieco lepiej.
@Smieti Masz racje-kolory jak najbardziej ok,ale w tym momencie poszlabym za Inglotem:)
W zupełności zgadzam się z tym postem. Cienie w kremie fatalne, nie zastygają wcale i cały czas się mażą... Po 10 minutach wygląda się jakby na powieki nałożyć zamiast cieni błyszczyk, który zebrał się w załamaniu. Co do cieni suchych też są fatalne. Koszmarna pigmentacja, twarde jak kamień, po rozcieraniu znikają. Nie nadają się do niczego w zasadzie. Nie polecam. :(
ReplyDelete