Osatnio pisalam Wam o moim wypadzie na spacer,a ze cyknelam kilka fotek postanowilam sie z Wami nimi podzielic. Nic specjalnego, nic szczegolnego,ale miejsce ma swoj urok. Moze dlatego,ze jest tak spokojne?
Wybralam sie jednej ze starszych czesci dzielnicy Roseville, gdzie kiedys (40 lat temu) przebiegala historyczna autostrada 40. Znajomy rodziny opowiadal mi,ze korki podczas godzin szczytowych byly ogromne,a powrot do domu zajmowal 2 godziny, zamiast 15 minut- tylko dwa pasy. Dzis czesc tej dzielnicy jest prawie pusta. Wszystkie najwazniejsze "biznesy" zostaly zamkniete, restauracje sa otwarte tylko w weekendy i chyba jedynym miejsce,ktore otwarte jest non stop to Poczta,na ktora nie lubie chodzic,bo nigdy nie moge znalezc parkingu.
Ulica otoczona jest zielenia,a szczegolna uwage zwracaja ogromne palmy. Uwielbiam palmy- te kalifornijskie sa piekne. No i przede wszystkim jest czysto.
Tutaj widac kawalek starszego hotelu- stan oplakany,ale dalej mozna w nim wynajac pokoje.
Ten budynek to Poczta.
Pan sobie stoi i pachnie- szkoda,ze nie mozna blizej cykac fotek (teren niby prywatny),ale kiedys juz tam bylam z kamera jak nikt nie patrzyl ;)
Nic innego nie wpadlo mi w oko- to wszystko :)
Wysylam Wam troche ciepelka i wracam do lozka- jestem oficjalnie "zagrypiona",a myslalam,ze to
zatrucie :(
Wybralam sie jednej ze starszych czesci dzielnicy Roseville, gdzie kiedys (40 lat temu) przebiegala historyczna autostrada 40. Znajomy rodziny opowiadal mi,ze korki podczas godzin szczytowych byly ogromne,a powrot do domu zajmowal 2 godziny, zamiast 15 minut- tylko dwa pasy. Dzis czesc tej dzielnicy jest prawie pusta. Wszystkie najwazniejsze "biznesy" zostaly zamkniete, restauracje sa otwarte tylko w weekendy i chyba jedynym miejsce,ktore otwarte jest non stop to Poczta,na ktora nie lubie chodzic,bo nigdy nie moge znalezc parkingu.
Ulica otoczona jest zielenia,a szczegolna uwage zwracaja ogromne palmy. Uwielbiam palmy- te kalifornijskie sa piekne. No i przede wszystkim jest czysto.
Tutaj widac kawalek starszego hotelu- stan oplakany,ale dalej mozna w nim wynajac pokoje.
Styl budynkow przypomina mi styl ze starych amerykanskich filmow.
Ten budynek to Poczta.
Pan sobie stoi i pachnie- szkoda,ze nie mozna blizej cykac fotek (teren niby prywatny),ale kiedys juz tam bylam z kamera jak nikt nie patrzyl ;)
Babka z lat 60tych (?) czekajaca pod kinem na swoja randke pod kinem. Smuteczek,bo "plotka" mowi,ze nigdy nie przyszedl.
Kino w mietowym kolorze?! what?! Bardzo mi sie to spodobalo, taki "pocieszny" budynek,ktory pozytywnie dziala na czlowieka.
Kino operowalo od 1939 do 1983 pozniej zostalo zamkniete i od 2002 do dzis grane sa tam klasyczne filmy,a takze wystepy teatralne.
Znajomy mowil,ze bilety w latach 60 kosztowaly $1.
Tak kino prezentowalo sie kiedys:
Ta czesc miasta bardzo przypomina mi Los Angeles,a jak wiecie jestem oczwarowana tym miastem i bardzo bym chciala sie tam przeprowadzic i zamieszkac na stale. Dlatego czesto tu przychodze ;)
Teatr, rowniez otwary,ale niestety wlasciciele sa w ogromnych dlugach.
Maksykanska knajpka,ktora byla zamknieta tego dnia. Ale chyba nic nie pobije rodzinnej i prawdziwej zaraz kolo mojego domu! BOMB;)
Tutaj mamy Chesters, czyli "sklep",w ktorym mozemy sprzedac/kupic np zloto, a takze wziac pozyczke na mega procencie. To bylo kiedys bardzo popularne..
Nic innego nie wpadlo mi w oko- to wszystko :)
Wysylam Wam troche ciepelka i wracam do lozka- jestem oficjalnie "zagrypiona",a myslalam,ze to
zatrucie :(
Znowu chora?! Szybkiego powrotu do zdrowia! Jakos pusto na ulicach na tych Twoich fotkach? Gdzie sa ludzie ? :)
ReplyDeleteNo pisalam,ze pusto jest:)
Deleteświetny post :) wracaj szybko do zdrowia
ReplyDeleteoch i ach! następnym razem chcę iść z Tobą :>
ReplyDeleteJak mi kupisz lody :D
DeleteSuper post, można sobie pomarzyć :))
ReplyDeletespacerek świetny:) chesters to chyba odpowiednik polskich lombardów:>
ReplyDeletezdrowiej!!! zajadaj dużo owoców:>
Ale świetnie to wygląda !
ReplyDeleteJak z filmów .
Z drugiej strony bardzo ciekawe , że ta dzielnica "wymarła" mimo że kiedyś był tam tak duży ruch .
Wymarla,bo tam tak naprawde nic juz nie ma:(
DeleteBiedna, zdrowiej :). Ale ładną pogodę masz :)
ReplyDeleteJa już drugi tydzień antybiotyk. Podejrzewam że to gruźlica :P
ReplyDeleteA okolica bardzo ładna, zwłaszcza kino mnie urzekło :)
Zdrowia!!!!
DeleteZazdroszczę spacerku, chciałabym tak umieć doceniać Wawę :)
ReplyDeleteZdrowiej!!
Bardzo lubię takie posty "miejskie-wycieczkowe". Fajnie, gdy możemy sobie zobaczyć jak to jest tam za daleką wodą, gdy w Polsce wciąż jakoś tak mniej kolorowo... Pozdrawiam i czekam na więcej :)
ReplyDeletejak w starym amerykańskim filmie :) świetna okolica! sama bym się na taki spacerek wybrała :)
ReplyDeletewracaj do zdrówka! :*
Zapraszam:)
Deletedużo zdrówka ;*
ReplyDeletechciałabym kiedys zwiedzic Stany...;) duzo zdrowia!!!:)
ReplyDeleteZdrówka życzę :) Wycieczka była miła! Lubię takie wpisy, bo czuję się jakbym sobie chodziła z Tobą ;)
ReplyDeleteZatem bede zbierac material na kolejne:)
DeleteZdrowiej kochana :))
ReplyDeletepospacerowalabym z Toba :)
ReplyDeletezdrowiej!
fajnie tam!
ReplyDeleteWracaj szybko do zdrowia :*
ReplyDeleteteż by sobie tak pospacerowała :))
ReplyDeletezdrowiej tam!
zdrowia życzę! a okolica bardzo ciekawa :)))
ReplyDeleteUrocza okolica :)
ReplyDeletezdrowiej szybko!
Hmmm, taka atmosfera wsi, bądź maluśkiego miasteczka, co do niedawna wsią jakby było (w pozytywnym znaczeniu wszystko). Podoba mi się, ale pewnie zanudziłabym się tam na śmierć. :D Miętowe kino jednak kusi. ;)
ReplyDeleteWypad na 30 minutek- jak najbardziej:) ale na dluzej to raczej nie polecam ;)
DeleteZdrówka! A zdjęcia bardzo fajne :)
ReplyDeleteAle to wszystko ma czysto amerykański klimat :) No i palmy.. słońce.. na samą myśl się pocę :D chyba czasami wolę klimat wyspiarski :)
ReplyDeletezdrówka :* obyś czuła się lepiej juro!
Mnie slonce ostatnio dobija- jestem tu troche czasu,a w daszlym ciagu nie moge sie przyzwyczaic:(
DeleteWitaj Exbebetko!
ReplyDeleteTe wycieczki z Tobą zawsze są fajne. Ten kinowy budynek rzeczywiście "sweetasny" ;) taki oN Top:D a ta kobieta na ławce to wygląda jakby ją raczej zamurowało, a zamiast smuteczków dostrzegam na fejsie niezły wQrw, że nie przszedł...:P
Wybacz tę wulgarność ale nie potrafiłam inaczej opisać tegoż co zauważyłam, ajmsorry.
Deletehehehe calkiem mozliwe,ze poszla pozniej do baru :P
DeleteSwietne focie i relacja :) Zdrowka zycze!pozdrowienia:*
ReplyDeletejakie słoneczne fotki.
ReplyDeleteKochana dziękuję za genialnego blogboxa. Jesteś niesamowicie cudowna:)
piękna okolica, sama bym z chęcią tam pospacerowała. Życzę dużo zdrówka:))
ReplyDeletezdrówka ♡ Fajnie masz, podoba mi się okolica :)
ReplyDeleteWięcej zdjęć z takich spacerów, super się ogląda ;)
ReplyDeleteśliczne zdjęcia, bardzo fajna okolica:)
ReplyDeleteżyczę zdrówka:)
ten Chesters to coś chyba jak polski lombard ;)
ReplyDeleteZdrówka!
ReplyDeleteDziekuje Wam Dziewczynki za zdrowko i troske:)
ReplyDeletePierwszy raz wpadłam na Twojego bloga, ale chyba tu zostanę =] Zdrówka!
ReplyDeleteOd dawna zaglądam na twój kanał youtubowy i na bloga i wiesz co?
ReplyDeleteNo muszę Ci to powiedzieć, jesteś CUDOWNĄ dziewczyną!
A twoje "padam na cycki" kocham ;)
Pozdrawiam i życzę zdrowia!
<3 kino... kurcze rodem z filmów lat 70 i 80! uwielbiam takie małe kina nawet w polsce, zdecydowanie lepiej się ogląda filmy niż w multipleksach
ReplyDeleteSwietny klimat.
ReplyDeletezdrówka
ReplyDeleteuwielbiam takie posty♥
Jednym z moich najwiekszych marzen jest podroz przez cale stany od Wschodniego do Zachodniego wybrzeza i wlasnie zatrzymywanie sie w takich klimatycznych miejscach. Pozdrawiam!
ReplyDelete