Bez zbednego przedluzania dzis przedstawie Wam moich ulubiencow. Lipiec byl bardzo cieplym miesiacem, przez wiekszosc czasu temperatury siegaly 43 stopni. A co za tym idzie moj makijaz byl mocno ograniczony i jak tylko wracalam do domu zmywalam go jak najszybciej. Jedynie wieczorami pozwalam sobie na mocno kryjaca szminke czy kilka cieni na powiekach :)
Zaczne jak zwykle od pielegnacji:
Pierwszy na liscie to plyn micelarny Soraya Nawilzenie&Dotlenienie. I tutaj sama nie wiem dlaczego on ma bardzo niskie notowania na Wizazu. Podejrzewam,ze mam dla niego nieco inne zastosowanie i jako zwykly tonik sprawdza sie dobrze. Jak wiecie ja NIE uzywam plynow micelarnych do zmywania makijazu, dlatego tej kwestii omawiac nie bede, ale uzywam go dwa razy dziennie do przemywania twarzy przed aplikacja kremu. Jest to pierwszy plyn micelarny,ktory nawilza. Oczywiscie patrzac na sklad jest to niskie nawilzenie i moze zludne,ale mi wystarcza. Skora po nim jest lekko lepka, miekka i naciagnieta,ale nie przesuszona.
Wyczytalam,ze wiele dziewczyn podraznil i wysuszyl na maksa- mam wrazenie, ze wlali mi cos zupelnie innego do butelki :)
Poki co krzywdy mi nie zrobil, przyjemnie mi sie go uzywalo, zuzyje ten plyn,ale czy kupie ponownie? Na dzien dzisiejszy NIE, poniewaz mam butle nowego plynu z L'oreala i Bioderme.
Wodoodporny filtr dla dzieci SPF70 Neutrogena Wet Skin. Jest to filtr,ktory mozemy aplikowac na sucho jak i na mokro. Utrzymuje sie na skorze, nawet pot go nie zmywa. Testowalam go na basenie u mamy i po zderzeniu z chlorem produkt pozostal na mojej skorze. Niestety moj proces opalania to jakis zart i albo sie spale na raka,przez tydzien nie moge spac,a opalenizna szybko schodzi, albo na maxa sie przed tym chronie. Moja uwaga to to,ze wg producenta ochorna starcza na 80 minut- tutaj bym polemizowala. Ponowna aplikacja juz po 50 minutach.
Jedyny minus to wydajnosc. Sama zuzylam cala puszke w ciagu 2 weekendow, a jego cena niska nie jest.
Plyn dwufazowy do oczu firmy Balea. Kupilam go juz bardzo dawno temu,ale dopiero teraz przyszla na jego kolej. Przepadlam... szkoda,ze nie jest dostepny w USA. Jest tani, dobry, b. dobrze zmywa makijaz, radzi sobie nawet z resztkami kleju DUO, nie natluszcza powiek, a przy tym wszystkim jest delikatny i nie podraznia.
Minus- plyn dosc szybko sie rozwarstwia.
Czego chciec wiecej? Jeden z lepszych plynow w mojej kosmetyczne :)
Tutaj tez nie bede zbyt wiele pisac,bo cale "internety" Vichy Capital Soleil SPF50 owial w przeciagu ostatnich kilku miesiecy.
I-D-E-A-L-N-Y
Plusy:
- dobra aplikacja i konsystencja
- swietne wykoczenie, niby matowe,ale nie przeciaza mojej cery
- podklady dobrze sie na nim trzymaja
- nie wysypalo mnie po nim
- zero efektu swiecenia
- przyjemny zapach
- tani ($15)
Domowy cukrowy peeling tym razem z olejkiem cytrusowym i mietowym. Uwielbiam i od dwoch lat uzywam roznych kombinacji zapachowych, mieszajac je z brazowym cukrem. Dzieki regularnemu stosowaniu pozbylam sie kaszki na ramionach.
Nowy ulubieniec to Michael Todd Pumpkin Mask, czyli maseczka do twarzy z enzymami z dyni, kwasem glikolowym, antyoksydantami, ekstraktami itd
Maska ma za zadanie oczyscic skore i pory. Naciagnac skore, nadac jej blasku,a takze poprawic jej elastycznosc.
Co moge o niej powiedziec? To, ze dziala. To,ze bardzo dobrze oczyszcza moja skore i po zuzyciu calego opakowania, moge spokojnie stwierdzic,ze poprawila stan mojej cery. Stosowalam ja raz w tygodniu, a jak czulam wieksza potrzebe to aplikowalam ja dwa razy w tygodniu. Jestem zadowolona, na bank do niej wroce.
Ale, ale ale- maska ma rowniez swoje minusy:
- cena
- dostepnosc
- konsystencja papki dla dzieci
-slaba przyczepnosc i trudno ja rozprowadzic
-pompka dziala jak jej sie chce
Nawilzajacy bronzer Chanel Soleil Tan de Chanel w kolorze Terre D'Or z limitowanej kolekcji z 2010 roku. To moje drugie opakowanie i dorwalam je za $42 na stronie internetowej. Jest to kolejny produkt,ktory utwierdzil mnie w przekonaniu,ze kosmetyki z kolekcji limitowanych firmy Chanel sa po prostu lepsze. Bronzer ma przede wszystkim wspalniala konsystencje. Idealny dla moich bladych kolezanek :)
Jego piaskowy odcien z lekkim (acz stonowanym) brokatem daje przepiekna tafle na twarzy. Jest delikatny, subtelny i nie mozna zrobic sobie nim krzywdy, tym bardziej,ze pracuje sie z nim przyjemnie i szybko. Zawsze wracam do niego wiosna i latem. Niestety podczas upalow troche zanikal z twarzy,ale to normalne. Kazdy kosmetyk zachowalby sie tak samo.
Pedzle i jak widzicie jest tu przewaga pedzli Hakuro. Odkad kupilam i otrzymalam nowa/lepsza wersje owych pedzli, nic sie z nimi nie dzieje. Zero rozklejania, zero gubienia wlosia.
Sa to pedzle,ktorych uzywalam prawie codziennie. Mylam je rowniez codziennie i jak widzicie ich stan jest bardzo dobry.
H54: do blendowania podkladu, nic wiecej mi nie potrzeba. Zbity, ale miekki w tym samym czasie. Niestety tak jak wspomnialam przed chwila przez to,ze wlosie jest mocno zbite pedzel zbiera podklad i trudno go domyc nawet przy codziennym praniu.
H78: typowy pencil brush czyli kulka,ktorej uzywam do rozcierania kresek przy linii rzes. Dobrze blenduje
H79: odpowiednik MAC 217. Dobry, zacieram nim przejscia miedzy kolorami. MINUS: mimo tego,ze pedzle myje po kazdym uzyciu jego wlosie juz sie nie domywa.
Coastal Scents: rowniez odpowiednik 217,ale wypada nieco gorzej przy HakuroH79, poniewaz troche drapie i jego wlosie jest sztywniejsze co przy blendowaniu moze przeszkadzac.
H74: absolutny faworyt. Jest dluzszy niz H79 i sztywniejszy,ale odpowiada mi to jak najbrdziej poniewaz uzywam go do wprowadzania koloru w zalamanie,a nie do blendowania. Jego dobre wyprofilowanie i sciecie pozwala na latwa oraz precyzyjna aplikacje.
MAC214: mini pedzel jezyczkowy, tzw "polowka" u mnie sprawdza sie do poczatkowego podkreslenia oka np cat eye, a pozniej rozcieram to H79.
214 jest mega precyzyjny, nieco sztywny,ale w dalszym ciagu miekki.
Jako,ze zgubilam jednego z moich ulubiencow szminke Tom Ford, na przemian nosilam L'oreal Riche Balm "Legally Regal" oraz Chanel Velvet Allure w kolorze "L'Exuberante". Obie maja piekne kolory, jedna to docien typowo lilakowy,w ktorych ostatnio czuje sie bardzo dobrze. A druga to typowa malina. Obie maja minus jesli chodzi o formule, ale ich kolory, lekkosc i aplikacja wplynely na to,ze nosilam je bardzo czesto.
Juz kiedys o tym primerze pisalam,ale zasluguje na kolejna wzmianke o ulubiencach. Clinique Lash Building Primer to najlepszy primer do rzesy jaki do tej pory mialam. Nie testowalam wszystkich, rzecz jasna, ale te bardziej znane Lancome czy Dior wypadaly dosc slaby przy nim. Jest dwa razy tanszy, nie skleja rzes, nie sprawia,ze tusz sie na nim roluje czy traci kolor. Jedyne co robi to na maksa wydluza moje rzesy. Tak samo jak ich eyeliner zelowy produkt w ogole nie wysycha. Pamietajmy jednak o tym,zeby nie aplikowac go na maskare wodoodporna- wtedy tusz nie bedzie juz posiadal tej wlasciwosci.
Po drugiej tubce jestem w stanie stwierdzic,iz primer rowniez nawilza rzesy.
Clinique + Helenka
OSTATNIM ULUBIENCEM MIESIACA BYLA WSPANIALA WIADOMOSC OD JEDNEJ Z BLIZSZYCH MI OSOB "NA INTERNETACH". DZIS DOWIEDZIALAM SIE,ZE JUZ 4GO PAZDZIERNIKA BEDZIE MI DANE ZOBACZYC I SPEDZIC CALY WEEKEND Z MARTA (URBANSTATEOFMIND) W SAN FRANCISCO.
NIE MOGE SIE DOCZEKAC I MAM NADZIEJE,ZE KASIA BEDZIE MOGLA DO NAS DOLACZYC.
Trzymam kciuki z całych sił, żeby udało mi się do Was dołączyć :)
ReplyDeleteMaseczka dyniowa idzie do mnie w Glam Bag w tym miesiącu :) już podpatrzyłam i nie mogę się doczekać, bo jestem jej bardzo ciekawa.
buziaki i uściski!
no zabiłaś mnie tym zdjęciem na dole :P urban ulubieńcem miesiąca - tego jeszcze nie było :P
ReplyDeleteA tak na serio - też już się nie mogę doczekać i jestem mega podjaranaaaa :] Będzie się działo :D
Aleeeeeeee Wam zazdroszczę. Jak w przyszłym roku któraś będzie w Chicago to dawać znać - ugoszczę, nakarmię i oprowadzę po Meksykowie :D
ReplyDeleteMnie filtr Vichy absolutnie nie ujął. Wolę Neutrogenę - lepiej się u mnie (i u lubego) spisuje.
Mnie osobiście potwornie podrażnia ten micel, w życiu nie użyję drugi raz..
ReplyDeleteNa krostki na ramionach zabójczy jest polski scrub z Farmony - http://wizaz.pl/kosmetyki/foto/33221_250.jpg . Jeśli będziesz miała okazję przetestować, polecam :) .
ReplyDeleteAleż mi się podobają te L'oreale :) U ostatni ulubieniec zdecydowanie najlepszy :D Pozdrawiam!
ReplyDeleteMi ten płyn micelarny Soraya Nawilzenie&Dotlenienie zrobił wielkie Ała...
ReplyDeleteWysuszył, podrażniał oczy :(
więcej tutaj:
http://swiat-panny-anny.blogspot.com/2013/07/bubel-roku-pyn-micelarny-od-soraya.html
nie miałam żadnego z tych kosmetyków :) o filtrze słyszałam dużo dobrego :)
ReplyDeleteDwufazowka od Balei jest moim faworytem od miesiecy. <3
ReplyDeleteMuszę w końcu dorwać tą dwufazówkę od Balea :) co krok czytam o niej same dobre opinie :)
ReplyDeletePoproszę przepis na ten peeling:) szukam czegoś naturalnego ale żeby właśnie usunął mi tą "kaszkę" z ramion.
ReplyDeleteCiekawa jestem tej dwufazy Balea.
ReplyDeleteUrban to mega laska! :))))
Jestem wielką fanką pędzli Hakuro i też bardzo je lubię <3 Oooo jej, ale Wam dobrze Dziewczyny, że się spotkacie, bawcie się dobrze :-** wypijcie za nasze zdrowie :-D
ReplyDeleteP.S - A próbowałaś myć pędzelki czymś podobnym do tej słynnej rękawicy z Sigmy? Ja np. myję je pocierając zwykłą mydelniczką żelką (pędzle oczyszczam antybakteryjnym mydłem) i wszystkie pędzle (nawet zbity flat top H50) domywają się perfekcyjnie. Zero śladów po podkładzie, różu itp :-))
Deleteno tak ten filtr z Vichy jest świetny tylko że na allegro już go nie ma ;/ ale z drugiej strony na okres zimowy mogę sobie pozwolić na bardziej treściwy krem z filtrem tylko nie mam pewności czy mnie nie zapcha
ReplyDeleteTeż uwielbiam pędzle Hakuro, a pomadka Chanel jest fantastyczna. Pod jednym z ostatnich filmików zasugerowałam Ci zrobienie filmu o kuponach. Bardzo się cieszę, że odpowiedziałaś mi, iż taki zrobisz. Już nie mogę się doczekać:)))))))))
ReplyDeleteJa płynu micelarnego w upalne dni również używałam jako toniku ;)
ReplyDelete"Pyndzelki" Hakuro kiedyś na pewno zagoszczą i w mojej kosmetyczce :)
Ooo tą BAleą mnie zaciekawiłas, nigdy tego cuda do demakijażu nie miałam.
ReplyDeleteDużo dobrego czytałam na temat tego płynu do demakijażu z BALEA,muszę się kiedyś skusić na jego zakup :)
ReplyDeletefajne rzeczy ;)) jaka ładna jest ta dziewczyna *___*
ReplyDeletemarzy mi sie ten bronzer chanel <3
ReplyDeleteDobrze wyglada ta maseczka z Michael Todd. Nic nie maialm jeszcze z tej firmy i jak sie na cos zdecuduje to bedzie to . Dzieki seredczne z a fajnego posta :)
ReplyDeletefajni ulubieńcy kochana , najbardziej podoba mi się ta różowa pomadka ;)
ReplyDeleteMam ten płyn micelarny z Sorayi i powiem tak: nie wysuszył ale podrażnia niesamowicie, no normalnie przez cały dzień chodzę z czerwoną twarzą. D: (pomimo, że mam cerę tłustą zazwyczaj bez skłonności do podrażnień)
ReplyDeleteAle fakt, np. mojej mamy nie podrażnił, a makijaż zmywa świetnie.
strasznie ciekawa jestem tego płynu balea. chyba uruchomię swoje kontakty w Niemczech :)
ReplyDeletea co do MTTO zawiedli mnie na całej linii. koszmarnie! jak nikt nigdy! kobieta, z którą mailuję od 3 miesięcy obiecuje i obiecuje mi wciąż, że wyślą ponownie moją zaginioną paczkę, ale przestała się odzywać, kiedy powiedziałam, że czekam na konkrety i powoli tracę cierpliwość. mam ich dość. Kochana, jakiś czas temu powiedziałaś, że może będę mogła skorzystać z Twojej pomocy. czy to nadal jest aktualne? jestem już zdesperowana. szkoda mi 100 dolców i jeszcze więcej nerwów :/
Pędzel Hakuro H54 to mój ulubieniec od 3 lat. Niezastąpiony.
ReplyDeletePędzle hakuro kuszą ach kuszą
ReplyDeleteŻyczę udanego spotkania i dobrej zabawy :)
ReplyDeleteŻałuję, że nie kupiłam tego płynu z Balei, gdy miałam okazję :). Filtr z Vichy ciągle czeka u mnie w kolejce. Przepiękny kolor ma ta szminka z Chanel.
ReplyDeleteNooo, to sobie dziewczyny pogadacie :)
Urban jest ulubieńcem roku, a nie miesiąca ;p
ReplyDeleteBalea <3 Ech cierpię z Tobą, bo do najbliższego sklepu za daleko, a w Internetach cena jak dla mnie nieatrakcyjna. Cóż kiedyś kupię i zrobię zapasy. Szminki cudowne!
ReplyDeleteRównież bardzo lubię pędzelki Hakuro:) ciekawa jestem tego płynu z Balei:)
ReplyDeletebeda ploty jednym slowem, piekna t aszmina chanela
ReplyDeletekurczaki, nie znam chyba nic z tych Twoich ulubieńców :O nawet nie wiedziałam, że Balea ma u siebie dwufazę :) a ochoty narobiłaś mi na tego Chanelka (a to niespodzianka :P), ale mam już tyyyyle bronzerów.. ehhh
ReplyDeletebawcie się dobrze z Urbanem :) fajnie Wam no! :)
Tak, tak prosimy o przepis na domowy peeling cukrowy (bo kawowy już mi się trochę znudził). :)
ReplyDeleteUwielbiam pędzle hakuro, są na prawdę porządnie wykonane i na dodatek nie drogie : ) Bronzer jest piękny, tylko szkoda że to edycja limitowana. Pomadkę z chanela mam tylko w innym koloru i również je sobie chwalę : ) Pozdrawiam!
ReplyDeleteHej ;)) Chanelka ma przepiękny kolor!!!!!!!!!!!!!!!! cudo Pozdrawiam Nowa Blogowiczka Ola :)
ReplyDeletenice post! first time i am going to bookmark post of any other person on my social accounts but i like this.
ReplyDeleteEstetik
a ja czekam i czekam na filmiki...;)
ReplyDeletebuzka!
Xbebetko, emulsja matująca Vichy to miszczunio. Całe wakacje mnie matowił, tytuł KWC należy mu się bezdyskusyjnie!:)
ReplyDeleteJa tez używam płynu micelarnego Soraya z serii nawilżenie&dotlenienie i tez jestem zachwycona !
ReplyDeleteMoim zdaniem jest to rewelacyjny produkt i naprawdę długo przy nim zostanę !
Płyn ma przyjemny zapach, super usuwa resztki makijażu no i pozostawia skora naprawdę dobrze nawilżona ! Nie lepka ale bardzo miękka i delikatna. Nawilżenie jak sama nazwa mówi w 100% zadowalające.
Ja mam bardzo wrażliwa skore a mnie płyn nie uczulił i nie podrażnił wiec jest idealny nawet dla osób z wrażliwą buzia !
Ja z tej serii mam rowniez zel do mycia twarzy i tez bardzo chwale !
Polecam super produkty!
na pewno wypróbuję ten filtr vichy :)
ReplyDeleteA gdzie kupiłaś filtr Vichy w tak dobrej cenie?!
ReplyDelete