Jakis czas temu wpadla mi w rece probka zapachu - Thierry Mugler "Womanity". Na samym poczatku w ogole mi sie nie spodobal,a moja mama czula "spoconego pana". Po kilku psiknieciach po prostu sie zakochalam. Perfumy sa dosc specyficzne i mozna z nimi latwo przesadzic. Mmimo tego,ze zapach jest chlodny,moim zdaniem NIE jest to letnia opcja (mam tu na mysli Kalifornijskie lato),ale kupilam go teraz,poniewaz trafilam na swietna promocje.
Jak wiadomo pan Mugler stawia na mocne/dziwne nuty zapachowe,ktore latem po prostu smierdza. Tzn da sie je nosic,ale w Kalifornii podczas upalow, zapach zmienial sie mocno i stawal sie trudny do zniesienia,a raz to mnie leb bolal.
W swojej kolekcji posiadam rowniez Aliena,do ktorego musialam dorosnac i w koncu zdecydowalam sie na wieksza butelke,ze znizka z Sephory. Nietuzinkowy zapach w pieknym flakonie,ale o nim wspomne za jakis czas.
Wracajac do Womanity- jak tylko zobaczylam jego opakowanie automatycznie pomyslalam,ze bedzie to lekka wersja zapachowa. Mylilam sie, otoz tez zapach jest po prostu... inny? Jest slodki,ale nie przeslodzony. Jest ciezki,a z drugiej strony subtelnie podkresla kobiecosc. Mysle,ze polaczenie kawioru i figi sprawia,ze jest wyrazisty. Czytalam,ze wiele dziewczyn wyczuwa w nim np rybe- ja nie, ryby to w rybolu sa ;)
Tutaj opis z Wizaz.pl
Womanity to zapach silnie kontrastowy, anielsko słodki i diabelnie pikantny i aromatyczny. To zapach tajemniczy i niepowtarzalny. Podstawowe nuty to aromat pikantny z kawioru i słodki z kiwi. Kawior i figa to pionierskie połączenie.
Womanity to równiez cytrusy, piżmo, drzewo sandałowe, ambra. Zapach jest śmiały podobnie jak flakon w stylu art deco.
Nuty zapachowe: figa, kiwi, drzewo figowe, piżmo, kawior, ambra
Womanity to równiez cytrusy, piżmo, drzewo sandałowe, ambra. Zapach jest śmiały podobnie jak flakon w stylu art deco.
Nuty zapachowe: figa, kiwi, drzewo figowe, piżmo, kawior, ambra
Opakowanie: kazda pojemnosc ma inna butelke,tzn inne dodatki. Ja akurat trafilam na 30ml gdzie flakon jest bezbarwny,a z dodatkow dolaczona jest obraczka na srebrnym lancuszku. Co bardzo mi sie podoba to opcja "dopelnienia" swojej butelki. Nie musimy wtedy placic za kolejne opakowanie tylko za sam towar. W ULTA sa np specjalne wielkie butle,z ktorych same wlewamy sobie perfumy do naszej starej butelki. Wtedy za 30 ml placimy ok $10 mniej.
Dodatkowo dostalam specjalny kod,ktorywpisujemy na stronie Muglera. Im wiecej ich uzbieramy tym fajniejszy prezent nam wysla.
A takze torebke,ktora nie pozwala,aby slonce dotarlo do naszej butelki- super :)
10ml- $28
30ml- $58
50ml- $78
A ja swoje 30 ml kupilam za $20 na promo w Marshalls. Ostatnia flaszka czekala na mnie i usmiechala sie :)
Trwalosc?
Caly dzien,a nawet po praniu moje ciuchy (czasem) pachnialy.
Oczywiscie nie polecam wszystkim,ale mysle,ze pozwole sobie zakupic wieksze opakowanie jak te sie skonczyc- zobaczymy :)
Ja lubię "specyficzne" zapachy ;) I kilka wcześniejszych, ciężkich zapachów TM przypadło mi do gustu. Muszę koniecznie powąchać i te.
ReplyDeleteEee nie ma dramatu
ReplyDeletePodziwiam Cię:) To tylko dla koneserów.
ReplyDeletemyslisz? u nas bylo duzo zwrotow, laski czuly np siki,a na wizazu widze,ze rybe. Ty tez?
DeletePowiem Ci Paula,że babki często własnie porównywały to do zapachu ryby:/
DeleteZ sikami się nie spotkałam, ale generalnie bardzo kontrowersyjne perfumy:)
Z TM tak jest, albo się kocha jego perfumy albo nienawidzi.Na pewno nie przechodzi obojętnie.
a tak już się zastanawiałam, co diggerowa na tę pozycję by miała do powiedzenia ;]
ReplyDeletebardzo mi się podoba ale nie na moją kieszeń na razie :P
ReplyDeletenie znam tego zapachu ;)
ReplyDeleteTakże nie znam zapachu, ale flaszeczka wygląda ładnie :)
ReplyDeleteMoj od lat uwielbiany zapach to Angel :)
ReplyDeleteMuszę zaniuchać :) ja jak pies do jeża podchodzę do każdego zapachu Muglera, ale ostatnio spodobał mi się Alien może się kiedyś skuszę :)
ReplyDeleteLubię mocne zapachy =] Mojej mamie nie raz coś śmierdzi i nie może, bo za mocny, a ja z powodzeniem noszę na sobie. Czuję, że by mi się spodobał, ale musiała bym gdzieś tester dorwać, bo jeszcze nie wąchałam =]
ReplyDeleteMi niestety też śmierdzi rybą:(
ReplyDeletebrzmi zachęcająco, ale muszę jeszcze przemyśleć czy kupię perfumy za taką cenę ;)
ReplyDeletehttp://ina-style.blogspot.com/
hmmmm... chcialabym poniuchac:) jestem za wprowadzeniem guzika uwalniajcego zapach. Niejednokrotnie taka opcja sprawdzilaby sie na naszych blogach. :)
ReplyDeleteMi za pierwszym psiknięciem też nie podeszły, ale przy kolejnej próbce zaczęłam się zakochiwać i wiem że kiedyś na 100% kupię sobie flaszeczkę od Muglera :)
ReplyDeletePaulinka zawsze upoluję jakąś okazję :P Miałam kiedyś próbke tych perfum i bardzo mi się podobały :)
ReplyDeleteJa uwielbiam zapachy Thierry Mugler ale zgadzam się że nie są to zapachy dla każdego i nie każdy je pokocha
ReplyDeleteThierry Mugler ma zapachy bardzo specyficzne, ale oryginalne.
ReplyDeleteDlugo sie przekonywalam do Angela (dostalam w prezencie), w koncu sie zakochalam. Musze gdzies dorwac i powachac Womanity w takim razie :)
Z takich dziwacznych zapachow uwielbiam jeszcze zapachy Hermes. Jezu, jak uwielbiam.
Byłam ciekawa, czy ktoś kiedyś opisze na blogu ten zapach:-)
ReplyDeleteJa byłam go bardzo ciekawa , bo opis zachęcał mnie niesamowicie, lubie Muglera, ale nie zapachy tylko wogóle jako twórcę. Podeszłam do Womanity i skończyło się 2 dniową migreną i jak pisała, któraś z dziewczyn powyżej wędrówką do WC;-(
Ale jak mawiaja "ile ludzi tyle gustów":P U mnie w Sephorze pani powiedziała, że nie poszła im ani jedna butelka tego zapachu,a z kolei mam dwie psiapsióły w innym mieście, które oszalały dla Womanity.
Pozdrawiam,
Nie znam ale ja z zapachami jestem ogólnie do tyłu. Mam kilka flaszek, które zużywam i nie chcę na razie więcej. Taka nienormalna jestem jesli chodzi o perfumy bo kolorówkę kupuje na tony ;)
ReplyDeleteAlien to mój ukochany zapach :) Muszę te powąchać...
ReplyDeleteJa muszę najpierw zużyć swoje zapasy zapachowe :)
ReplyDeleteFajnie to brzmi : "ostatnia flaszka czekała na mnie " :)) haha oj Paula Paula :):*
ReplyDeleteno to ciekawe. ja lubie perfumy tej firmy..sa takie z przytupem, ale moj chlopowiu nie lubi jak ich uzywam...szkoda
ReplyDeletemialam to dziadostwo,dostalam w Jolie box balsam i branzoletki o tym zapachu i jeszcze kiedys babaka w sephorze dala mi probke ,a fuuuj co za zapach u mnie w pracy mam podobny odswiezacz do toalte i tylo z tym mi sie ten zapach kojarzy... okropny
ReplyDeletejak wąchałam je w drogerii do stwierdziłam, że po prostu śmierdzą, ale to ulubiony zapach mojej pani od angielskiego i na niej pachną pięknie :)
ReplyDeleteJest o wiele lepszych perfum ...tanie perfumy za 4.99 euro np.Helène D'Arcy Active Eau de Parfum z Rossmann ,pachna przepieknie troche jak Lacoste pour femme ..polecam...
ReplyDeleteHej Paulinko :)
ReplyDeleteOglądam Twoje filmiki na yt już od jakiegoś czasu i w końcu zebrałam się żeby Cię o coś zapytać :) Mianowicie interesuje mnie kwestia tzw. "łowców promocji"- co obrazuje program na TLC (http://www.tlcpolska.pl/programy/lowcy-promocji). Czy w stanach jest to powszechne zjawisko? Spotkałaś się z tym kiedyś?
Z góry dzięki za odp :)
"Wyczuła spoconego pana" - LOVE! <3 Pozdrawiam :-*
ReplyDeletezostałaś otagowana, zapraszam do mnie, by spr zasady tagu - moje sekrety.
ReplyDeletetez mam probke womanity i hmmm..jest dziwnyyyyy :) mi nie smierdzi , podoba sie , ale wlasnie chyba bedzie lepszy na jesien czy zime :) mowisz californijskie lato ? u nas takie upaly ostatnio ,a w polaczeniu z naszym klimatem to jest masakra wyjsc na dwor w ciagu dnia:/ w hiszpani jakos tych temp.tak nie czuc jak u nas..zaraz duchota i mozna padac :P
ReplyDeleteW Kalfornii a dokladnie wszystko wokol San Francisco nie ma duchoty ,wieczorem nawet jest dosc chlodno a w samym San Francisco lato jest b .zimne i mgliste. Tutaj nie ma wcale burz i robali :)
ReplyDeleteBurze w SF sa (mieszkalam i byly ok 2/3 w przeciagu 2 lat)- sporadycznie,ale byly. Mieszkalam ok 30 minut od SF i mialam jaszczurki (ale to nie robale).
Delete:) ja tez nie mieszkam w samym SF bo jest b.zimne :)30 km dalej jest ciepelko ...jaszczurki sa slodkie :) ale robali tez nie ma tutaj ani much :)pozdrawiam.
DeleteJa czuje rozmaryn. Alien to cala ja. Nigdy nie mialam tak osobistych perfum. Za to moj maz kocha Angel. Mowi, ze jesli jakas kobieta obok jest nim spryskana, to go wyczuwa.
ReplyDeletemiałam niestety podobne odczucia :( a tak kocham Angela
ReplyDeletelove your blog x
ReplyDeletekupiłam kilka dni temu w sephorze...Aliena nie lubię całym serdem i troche się obawiałam. Angela uwielbiam- na dwoje więc babka wróżyła...Womanity to moj zapach na jesień
ReplyDelete