Baaardzo dawno temu Agnieszka aka Nieesia25 wyslala mi kilka sztuk,slawnych juz, cieni MUA. Firma ta dostepna jest w Anglii,a ich produkty sa tanie. Skusilam sie na kolejne 3 sztuki poniewaz mialam juz wczesniej 2,ktore byly dobrej pigmentacji i wydawaloby sie,ze 1 funt to niezly deal. Teraz, z biegiem czasu i wielu tygodniach testowania, moje zdanie zmienilo w znacznym stopniu. Dalej uwazam,ze cena jest tak niska,ze grzechem byloby nie sprobowac,ale w tym momencie wolalabym chyba skupic sie na czyms nieco
drozszym- nie musza to byc produkty za miliony monet,ale skupmy sie na jakosci.
Tak jak wczesniej wspomnialam- uczucia sa mocno mieszane,jeden cien mnie oczarowal.
2g za 1 funciaka
Po pierwsze OPAKOWANIE:
Zwykle,plastikowe i slabo wykonane. Na dzien dziejszy 2 sztuki sa juz w oplakanym stanie gdzie gorna czesc odpadla,albo sie polamala w polowie. To samo stalo sie w przypadku rozy,ktore wygladaja kiepsko i na dodatek krusza sie niesamowicie:(
3 kolory: 12, 16 i 17
12 perlowa
16 i 17 matowe
Cien nr 12 porownywany jest z cieniem firmy MAC "Club" i kolorystycznie moge sie zgodzic,ale nie w kwestii noszenia i jakosci. Otoz owa 12 "dziala" jak jej sie chce i pod naciskiem naszej dloni roznie nanosi sie na oko. Raz jest to braz,raz zielen,a czasem nawet typowa dla kameleonow SRACZKA. Z tym,ze w przypadku "Club" tak sie nie dzieje(w moim przypadku). Nie chce porownywac tych dwoch produktow- jak wiadomo MAC kosztuje ok 15 razy wiecej. Skupiam sie w tym momencie tylko na jakosci i w tym przypadku cien jest trudno nosic. Ja wiem,ze to zalezy od naszych dloni,pedzla czy techniki nanoszenia cienia na nasze powieki,ale kilka dni temu, robiac makijaz, jedna powieke mialam zielona,a druga wpadala w odcien brazu. Produkt po prostu wyglada nierowno- czy jest to minus samego w sobie cienia? czy moze techniki? sama nie wiem- probowalam wiele razy, rozne pedzle i techniki- ciagle to samo. Moze to nacisk zmienia punkt widzenia?
Ale pigmentacja (w tej cenie) jest na wysokim poziomie. Zero chamskich drobin, czysty pigment z lekkim perlowym polyskiem.
Trwalosc? przecietna- 3/4 godziny.
Cien nr 16 to odcien spokojnego rozu,ktory myslalam bedzie swietnie sie nadawal do podstawowych makijazy,czy jako baza pod inne kolory. Nie patrzac na formule i nieco twarde "uczucie" nie moglam znalezc innych plusow tego koloru, niestety. Zanika na powiece juz po aplikacji, a po nalozeniu kolejnej warstwy szybko sie roluje (ale to moga byc moje tluste powieki). Z primerem wyglada nieco lepiej- tzn utrzymuje sie moze ok 2 godzin.
Nie wspomne juz o blendowaniu- wtedy wszystko znika z naszych powiek:(
Cien nr 17, tutaj chcialam zeby sprawdzil sie w zalamaniu i tak sie stalo. Rozni sie o jakies 99% od poprzedniego rozu nr 16. Jest delikatny,a jego wykonczenie i formula naprawde mi sie podobaja. Uwazam,ze jest to dobry cien, jest o ton moze dwa ciemniejszy od mojej skory i to mi sie podoba,poniewaz mozna ladnie nim wydobyc glebie oka. Jest to jedyny cien z MUA,ktory tak mnie oczarowal. Tani,a dobry i spisuje sie na tyle,ze bylabym sklonna zamowic go raz jeszcze.
Nie mialam go na calej powiece (zle sie czuje w takim odcieniu na calej powiece)- w kwestii trwalosci w tym przypadku sie nie wypowiem.
Pieknie wtapia sie w KAZDY makijaz,a jesli robimy ciemniejsze to mozemy go uzyc jako cien,ktory pozbedzie sie ostrych granic ciemniejszych kolorow.
Czy polecam? I tak i nie. Dla zaspokojenia kosmetycznych zachcianek TAK(szczegolnie nr 17),ale w przypadku reszty zastanowilabym sie nad nimi powaznie. Chodzi mi o to,ze sciagajac je z UK musimy dodac do tego koszt wysylki,a w tym wypadku wolalabym chyba zainwestowac w naszego Inglota. Zdaje sobie sprawe z tego,ze mozecie napisac,iz cienie sa tanie i nie musimy wymagac zbyt wiele,ale jako ogromna fanka cieni wymagam podstawowych punktow takich jakos trwalosc czy formula.
Nr 17 bardzo mi się podoba :). Szkoda, że nie wszystkie cienie MUA są dobre jakościowo.
ReplyDeleteNo cóż za taką cenie nie ma co się spodziewać "cuda wianków" ;)
ReplyDeleteja mysle,ze mozna,ale to sa perelki,ktorych trzeba szukac
DeleteZgadzam się, cena nie zawsze jest gwarantem jakości ;). Są drogie buble i tanie perełki :)
DeleteDokladnie- ja ostatnio sciagnelam z UK palete Dior'a i myslalam,ze padne. Trwalosc gorsza niz cienie z Wet N Wild za 3 dolce,formula calkiem normalna,a pigmentacja przecieta. Nie za taka cene...
DeleteA ja sobie chwale kosmetyki MUA. Fakt, ze opakowanie jest straszne, ale jakosciowo "da sie wytrzymac" z matem, ale perłowe odpadaja jak dla mnie :)
DeletePozdrawiam i zapraszam na nową notkę :)
Skusialm sie na 3 z cieni MUA bo za £1 szkoda by nie sprobowac. NIestety u mnie sie nie trzymaja, na bazie, bez bazy z kredka NYX nic a nic. Schodza bardzo szybko.
ReplyDelete17 mi się spodobał od razu, kiedy zobaczyłam opakowanie ale na ręce wygląda nieco perłowo, może to kwestia światła? Ten najciemniejszy też ma coś w sobie :)
ReplyDeletemozliwe- to odcien matowy jest:)
DeleteNie mam i jakoś nie kuszą mnie :/
ReplyDeleteJa też miałam okazję przetestować te cienie, w tym momencie nie pamiętam które numerki mam, ale była w nich 16. Część z nich albo w ogóle nie było widać na powiece albo zaraz strasznie się rolowały..A do tej pory nigdy nie miałam z tym problemu - czyli Twoje tłuste powieki nie mają tutaj znaczenia. Bardzo się zawiodłam, bo teraz nie mam co z nimi zrobić. A szkoda.
ReplyDeleteKobito! Czemu jeszcze nie spisz? :) Ja sie ucze ale Ty? tzn... widzisz jak sie ucze, wlasnie sie nauczylam, ze cienie MUA sa be :) Ten czarny wyglada jak brazowy :o
ReplyDeleteStara ja mam wolny jeden dzien w tygodniu i mam spac?! :PP wiesz co robie? pakuje paczki (ze 160 zostalo mi 56),place rachunki, ogladam wiadomosci, robie zakupy online, szukam domu do kupna, pije wino, maseczkuje sie, olej na wlosach, sprzatam,a jest juz prawie 3 w nocy :D
Deleteszalona jestes :) i do tego baaaardzo pracowita!
DeleteDziekuje:) ale czasem trzeba:)
Deleteja juz kilka razy je mialam w koszyku, ale zawsze jakos odkladam na regal. nie wiem co mnie zatrzymuje, bo na bank nie cena;).
ReplyDeleteBierz Inglota;)
Deleteno wlasnie czekam na urlop w PL, bo u mnie inglot tylko przez internet, a ceny dwa razy takie niz w Polsce.
Deleteu nas to samo- Inglot ma teraz moze godzine od mojego domu,ale ceny tak wysokie- jak MAC prawie
Deleteceni sie wujek Inglot.
DeleteFajne kolory... Za taką cenę faktycznie - spróbować można :)
ReplyDeletehaha kameleon mnie powalił śmiechem. Jeden cień dwa różne kolory na powiekach, dziwne zjawisko. Szkoda, ze opakowania takie kiepskie, bo kolory fajne, ale znając moje szczęście, gdzie paczki przychodzą .... może już nie bd się wyżywać po dzisiejszej niespodziance od listonosza, to pewnie by nawet w całości nie dotarły z Anglii.
ReplyDeletewidziałam je ale sie nie skusiłam ale kusiły mnie dlugo
ReplyDeleteNie mam tych cieni, podoba mi się kolor nr 17, ale raczej się nie skuszę tym bardziej, że zgodzę się z tym co powiedziałaś: Lepiej zainwestować jakieś cienie za które nie trzeba płacić przesyłki z UK ;) I jeszcze ta jakość -Szkoda.
ReplyDeleteale się uśmiałam na tym poście mój maż zaglada mi przez ramie i akurat czytałam o tym szarym cieniu i pyta sie mnie co to za patelnia bo wyglada ciekawie( zaznaczam ze on nie rozumie po polsku) hahah nie dopatrzyl ze to cień :) mam dokładnie te same odczucia co do tego różu znika w mgnieniu oka, pozdrawiam
ReplyDeleteNo cóż, nie ma co się łudzić że cień do powiek za funciaka będzie dorównywał jakością i opakowaniem tym z wyższych półek ;) Nie mniej jednak kolory są fajne, a pigmentacja z tego co widzę pasowałaby mi, więc jeśli kiedykolwiek będe miała okazję je kupić pewnie się skuszę :) Myslę, że przy tej cenie warto :)
ReplyDelete17 i 16 wyglądają świetnie, szkoda że róż jest taki kiepściutki. Może kiedyś będę mogła ich wypróbować :)
ReplyDeleteMam róż z tej firmy i jest jak najbardziej ok :)
ReplyDeletemiałam okazję dopaść je w swoje ręce:) miałam metaliczny odcień lila- świetna pigmentacja i trwałość, ale we fiolecie mi do niczego:) drugi cień to odpowiednik c'mon cameleon:) i był calkiem fajnym efektem siniaka na oku;)
ReplyDeletemam ten trzeci :) bardzo fajne kolorki:)
ReplyDeleteBardzo ładne cienie i mają dobry pigment, od dawna mnie kuszą. :)
ReplyDeleteŁadne odcienie mają
ReplyDeleteKolory bardzo ładne ;) Pierwszy raz słyszę o tej firmie... ;)
ReplyDeleteładne :) nigdy nie mialam cieni z tej firmy
ReplyDeletekusi mnie jakis cień tej firmy, nawet chociażbym miała być rozczarowana :)
ReplyDeletetej 12 nie poznałam.. na ekranie wygląda na czarny ;) a mam go w kosmetyczce :) no ale wiadomo, ekran czasem przekłamuje kolory. Ale do rzeczy- ja jestem z tych cieni bardzo zadowolona.. u mnie się sprawdzają nawet bez bazy, o dziwo. Akurat dzisiaj dokupiłam kolejny kolorek. Ta 12 zachowuje się u mnie tak samo jak club maca - jak go nałożę jest taki zielonkawy, jak rozetrę- brązowy, więc w zależności od tego jaki chcę uzyskać efekt różnie się z nim bawię :) Szkoda, że się u Ciebie nie sprawdziły :/ ja kupiłam te cienie ze względu na pigmentację, kupiłam na próbę 2 kolorki a potem poszło... więcej i więcej. A teraz i tak odkładam na urban decay, te to dopiero maja pigmentację i strukturę! Pozdrawiam :)
ReplyDeleteZ tanich uwielbiam standardowo Wet and Wild i NYXa. Prxy NYX wpadke mialam raz, przy kolorze Dark Gray (slaby pigment i w ogole nie "dark").
ReplyDeleteWlasnie - moze napiszesz notke o drogich bublach? :)
roz mi sie nie podoba, ale dwa pozostale tak. szkoda ze ten jeden taki kaprysny...
ReplyDeleteLoteria, wiadomo. Niby tanie mięso psy jedzą ale czasem można trafić na takie perełki, że szok a naciąć się na wypasionych drożyznach xD I też jestem za notką o drogich bublach jak znajdziesz chwilę czasu ;)
ReplyDeletejeżeli masz ochotę, to zostałaś oTAGowana;)
ReplyDeletehttp://anuszka1979.blogspot.com/2012/07/tag-ulubione-kanay-youtube.html
ten nudziaczek jest super! jeśli jeszcze do tego dobrze się sprawuje, to warto go mieć.. tym bardziej za taką cenę :)
ReplyDeleteJa moje lubię na szczęście :) Na dobrej bazie trzymają się bez zarzutu :)
ReplyDeleteAle badziewiaki...nu nu nu
ReplyDeleteTen najciemniejszy jest mega :D
ReplyDeleteChciałabym cię zaprosić na mojego bloga (kosmetycznie przy kubku gorącej czekolady ) Obserwuję cię już jakiś czas :)
wyglądają bajecznie!
ReplyDeleteróż wyglądał obiecująco, za to ten pierwszy kolor piękny :)
ReplyDeletezapraszam na mojego bloga, właśnie wystartowałam ;)
Po co sie malowac ???Naturalnie ;adniej bez cieni .Durne blogi .
ReplyDeleteJak mnie denerwuje tego typu blogi i filmy,pierniczenie o niczym ,w sieci coraz wiecej tej gadaniny.Kosmetyki ktore dla ciebie sa dobre moga okazac sie dla innych bublem i odwrotnie.
ReplyDeleteCieni nie mialam okazji testowac,natomiast roz - tak.I mnie osobiscie on baaaardzo odpowiada,nic sie nie kruszy i utrzymuje sie dosyc dlugo jak na taki tani produkt,moze mialas felerny sampel, dlatego nie siadl ci,buziaki
ReplyDeleteNaprawde Cię cenię za to, jaka jesteś na swoim kanale YT i jak prowadzisz bloga. Po prostu jesteś normalna babka, pasujesz mi. Mam nadzieje, że zawistni ludzie jeszcze nie zniszczyli w
ReplyDeleteTobie pasji i będziesz dalej nagrywać. :)
u mnie tej firmy nie ma... kolory wygladaja na swatchu fajnie...
ReplyDeletezostalas otagowana -> http://cosrocewokowpadnie.blogspot.de/2012/07/tag-ulubione-kanay-youtube.html
Nie skuszę się ;>
ReplyDeleteJa mam kilka cieni MUA, lakiery do paznokci i kredki do oczu. Juz podczas testowania w sklepie bylam zaskoczona dobra jakoscia tych produktow - lepsze niz Burjuois, ladnie napigmentowane, kredki dobrze sie trzymaja, a lakiery ladnie kryja. Szkoda, ze maja parabeny, ale i tak lepsze niz czesc produktow drozszych, np. niz lakiery Rimmel.
ReplyDeleteKOCHANE DZIEWCZYNY
ReplyDeleteSztuka jest lekki niewidoczny makijaz i wyjscie z domu bez pomalowanej twarzy :)
Dla mnie to niewyobrazalne kupowac kosmetyki tonami :)Przeciez na to trzea miec mnowtwo kasy.
Polecak kremy Rival de Loop z Rossmann najlepsze i test maja b.dobry.Zreszta sa pieczatki na artykulach.
Pozdrawiam.
Zastanawiałam się nie raz na przetestowaniu czegoś z MUA, ale cena jest niepokojąco niska i się nie skusiłam i stwierdzam, że chyba dobrze robię. Wolę w takim razie oszczędzać na coś lepszego.
ReplyDeleteCzasami szkoda nawet funta, po co wyrzucać jakiekolwiek pieniądze w błoto. Na ulicy raczej ich nie znajdujemy...
ReplyDelete