Nie jest tego sporo jak na ok 2/3 miesiace,ale ten okres nie byl jednym z ulubionych dlatego tez nie mialam wiekszej ochoty malowac sie "na poziomie".
OCZY:
1) Glownym gosciem w tym okresie byla paleta firmy Dior 5 Couleurs "Sunset Cafe" $60,z ktora mam dziwna relacje. Nie jest absolutnie warta swojej ceny,ale niesamowicie wydobywa kolor mojej teczowki. Cienie sa delikatne, lekko napigmentowane, a nawet sie krusza. Ulubiencem sa poniewaz nie nosilam NIC innego poza ta paleta,albo golym okiem. Po prostu lubie ja pod wzgledem kolorystycznym.
Szczegolnie kolor brzoskwiniowy przypadl mi do gusty, rozswietla cala powieke i mieni sie:)
2) Helena Rubinstein Lash Queen Feline Blacks maskara, $40 w czarnym kolorze.
Co ja tu bede wiele pisac? Mistrz,o ktorym napisze oddzielna notke ze zdjeciami rzes.
Rozdzielenie rzes, czarny intensywny kolor, nie osypuje sie, pogrubia i w moim przypadku rowniez wydluza,a to lubie najbardziej :) Jest trwala- nawet w upalne dni zostaje na moich rzesach, nie rozmazuje sie.
Jak ja skoncze zamowie sobie pytonka :)
USTA:
3) L'oreal Caresse w kolorze "Cotton Pink", $9.99 czyli amerykanska wersja,ktora o wiele bardziej mi sie spodoba od europejskiej. Konsystencja,wykonczenie i sama aplikacja rozni sie od siostry z Europy.
Kolor "Cotton Pink" to czysta guma balonowa z blyszczacym wykoczeniem. Sa lekkie, pigmentacja mnie zadawala. Niestety nie podoba mi sie jej chemiczny posmak,ale to normalne, przyzwyczailam sie do L'orealowskiego "syfu" zapachowego i smakowego :P
Moim zdaniem ten kolor rozswietla nasza cere, sprawia,ze wygladamy zdrowo i "mlodo" - ja sie tak czulam.
Opakowanie cieszy oko, jest piekne.
Nie napisalam o niej wczoraj,gdyz chcialam uwzglednic ja w ulubiencach,czyli tej notce :)
TWARZ:
4) Naturalna baza pod makijaz firmy 100% Pure, Luminous Primer . Bardzo dobry sklad, nie zawiera silikonow,a cena jest stosunkowo niska, $26. Jest to baza niby rozswietlajaca,ale ja tego nie widze. Powiedzialabym,ze wykonczenie jest polmatowe. Podoba mi sie to jak delikatna nasza twarz jest po aplikacji. Makijaz trzymal sie dluzej, dziala i jestem zadowolona. Mysle,ze spokojnie zakupie ja jeszcze raz. Mam w planach porownac wszystkie moje bazy, macie ochote? :)
5) Dr Jart+ Blemish Base,czyli kolejny krem BB,na ktore pewnie patrzec juz nie mozecie ;)
Sklad wcale nie jest ciekawy,ale nie wysypalo mnie po stosowaniu tego produktu. Jest to krem,ktory ma za zadanie w naturalny sposob zakryc nasze niedoskonalosci. Ma tez wybielac i pobudzac nasza skore, sratatataaa.
Moje zdanie? Dobry, gesty i mocno kryjacy krem BB. Przy wiekszej ilosci moze wygladac malo naturalnie,ale przy odpowiedniej aplikacji pieknie sie wtapia.
Kryje nawet zaczerwienienia na mojej twarzy. Oczywiscie zaczelam sie swiecic,ale dopiero po ok 4 godzinach w sloneczny dzien.
6) Glinka Zielona, 1kg ok $10 na ebay. Niestety,ale trudno jest dostac mniejsza ilosc glinki zielonej na amerykanskim rynku. Baa, ona nawet nie wystepuje w typowych drogeriach,dlatego nie zastanawialam sie i wzielam 1kg. Jest to jedna z najlepszych metod oczyszczania cery tlustej. Mowilam o tym wiele razy,zrobilam filmik z mini pokazem jak i co mieszam ze soba. Wersja zielona bardzo dobrze oczyszcza moja skore. Maseczke pozostawiam na czas nieokreslony blizej,poniewaz czesto zasycha w roznych momentach. Pomagam sobie rowniez mgielka jonowa z MAC,wtedy po spryskaniu moge potrzymac glinke dluzej.
Tutaj dokladny opis:
Ma właściwości dezynfekujące, absorpcyjne, gojące i odżywcze. Lecznicze i pielęgnacyjne właściwości tej glinki oparte są na zasadzie fizycznej absorpcji substancji szkodliwych, a także chemicznej absorpcji wody. Stosowanie na skórę glinki zielonej ma działanie wychwytujące toksyny zgromadzone na jej powierzchni i jednocześnie odżywiają ją.Glinkę zieloną można stosować w leczeniu cery łojotokowej i trądziku, bo odkaża i wzmacnia. Dobrze wchłania zanieczyszczenia i wygładza naskórek, delikatnie go złuszczając. Zmniejsza zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu. Koi drobne skaleczenia, lekkie oparzenia i ugryzienia komarów.Zielona glinka dezynfekuje istniejące zmiany skórne, przyspiesza ich gojenie i przyczynia się do wyrównania pH do wartości przyjaznej dla skóry. Ma działanie ściągające, matujące i wysuszające. Zamyka rozszerzone pory i zapobiega tworzeniu się zaskórników.
7) POND'S wet cleansing towelettes, $5 za 30 sztuk. Peelingujace chusteczki do oczyszczania twarzy. Nie jestem fanka zmywania makijazu chusteczkami i nigdy tego nie robie,ale lubie przemywac nimi twarz kiedy np nie mam makijazu. Pond's maja mikro granulki peelingujace,ktore daja uczucie miekkosci i gladkosci na twarzy.
Dodatki ogorka i cytrusow na plus. Mialam tez chusteczki zwykle z Burt's Bees,ktore niestety uczulily mnie bardzo. Pond's mocno pachna cytrusami,ale nie uczulily mnie.
8) Sephora face brush, $6 szczotka do mycia buzi. Nie chce,zebys ktos sie zagotowal,ale osobiscie (majac tlusta i problematyczna cere) nie wyobrazam sobie zmycia makijazu zwyklymi chusteczkami,czy palcami (zel). Od kiedy zakupilam szczotke Clarisonic,a pozniej reczne szczotki zauwazylam ogromna roznice.
Oczywiscie szczotka reczna nie jest tansza wersja Clarisonic,ale jest o wiele lepsza niz mycie twarzy palcami czy chusteczkami. Szczotka musi byc miekka,a wlosie delikatne. Wiele razy umylam twarz tylko zelem,a pozniej na probe uzylam szczotki- twarz nadal byla brudna.
Szczotka z Sephory jest swietna, ma dluga raczke (mi sie podoba),latwiej sie nia pracuje. W tym momencie jest na przecenie za $3,do wyboru rozne kolory.
ZAPACH:
9) Estee Lauder "Sensuous", ok $50 o nich tez juz wczesniej pisalam. I jak za pierwszym razem tak i teraz nie jestem w stanie w 100% ich opisac. Nie znam sie na nutkach,ale moim zdaniem sa dosc cieple i eleganckie. Delikatne,ale bardzo kobiece. Zdecydowana milosc :)
10) Probki,a w tym kolejna perlka,ktora mam zamiar zakupic. Mowa o Prada Infusion D'Iris. Delikatny, swiezy,zmyslowy oraz bardzo trwaly. Testowalam i testowalam,az zaczelam tesknic za "iryskiem" i postanowilam,ze bedzie to moj kolejny zapach. Jeszcze nigdy tak bardzo nie bylam przekonana do zapachu, a naprawde "chodzi" za mna juz od miesiecy.
WLOSY:
11) Phyto,botaniczny balsam do wlosow, $26 jest po prostu dobry. Sprawia,ze moje wlosy nie wygladaja jak po wojnie, sa delikatne, koncowki sa lekkie i wygladaja na zdrowe. Jest to moje 3 opakowanie i mysle,ze na chwile obecna zostane przy tym produkcie.
Opis:
Balsam stworzony specjalnie dla włosów naturalnie falowanych, kręconych lub po zabiegu trwałej ondulacji, aby je odżywić i nawilżyć. Kombinacja ekstraktów działa odżywczo i ochronnie. Innowacyjna formuła, bez zawartości alkoholu pozwala wzmocnić i nawilżyć włosy bez ich nadmiernego obciążania.
Ekstrakt z malwy – nawilża włókno włosa i przywraca włosom miękkość
Ekstrakty z zapaliczki i szałwi – wzmacniają włosy.
Ekstrakt z chrzanu – chroni włókno włosa
Gazety,kupilam sobie wczoraj. Grubosc mnie zachecila i musze Wam powiedziec,ze wieeeele inspiracji znalazlam w obu gazetach. Szczegolnie jesienne porady,bylo nawet kilka dla grubaskow ;)
Vogue ma 916 stron i kosztowal $5.99
Glamour $3.99
Paulinko cieszymy się, że do nas wróciłaś- i to z ulubieńcami! Trzymaj się :)
ReplyDeletea dziekuje:)
DeletePrada Infusion d'Iris to moj ulubiony zapach. Ever. Mam juz ktorys kolejny flakon. Skore mam akurat sucha, ale tez polecam szczoteczke do twarzy. Robi potezna roznice.
ReplyDeletePrzy suchej bym uwazala z rodzajem szczotki:)
Deleteja tez sie szczotkuje co wieczor! Uwazam, ze nie ma nic lepszego na zaskorniki, moje sie po prostu "wyszorowaly" z czasem. Ja mam Shiseido jest to moj zakup wszechczasow! Moja ma jeszcze takie gumowe wypustki, ktore masuja skore. Kiedys chcaialm kupic Clarisonic, ale powstrzymala mnie cena, a jak juz kupilam ta, to mi sie tamtej odechcialo.
DeleteJa mam zwykla, prosta z nylonowymi wloknami, uzywam jej po prostu BARDZO delikatnie :)
DeleteObadam Shiseido!!! :D
Ciekawa jestem co jest w tych piątkach Diora że tyle dziewczyn ich tak często używa. Ciągle czytam o słabej pigmentacji, osypywaniu się a i tak piątki mają swoje miłośniczki ^^ Sama ma dwa pojedyncze diorki i nie przepadam za nimi.
ReplyDeleteCo do naszego ulubieńca nie wiem o co chodzi ale obstawie L'oreal Caresse :D
Sama mam kilka sztuk,ale mam tez buble (2) i nigdy nie uwazalam,ze palety sa warte swojej ceny. Te cienie sa na innym poziomie, sa slabszej pigmentacji i osypuja sie,ale maja (niektore palety) to cos,co przyciaga:)
Deletejak to co? MARKA :D czego ja osobiscie nie pojmuje jak mozna kupowac cos nawet bublowatego tylko dlatego, ze to dior czy chanel a niestety duzo osob tak robi.
DeleteHmm. Obstawiam maskarę HR :D
ReplyDeleteAlbo glinki ?
(mogę 2 rzeczy ? haha;D)
Pudlo:P
DeleteAhh no tak ! Fifi <3
DeleteO 6 rano nie zauważyłam : ( :*
916 stron w gazecie to jest coś:) Może w końcu przeczytanie magazynu zajęłoby mi więcej niż 20 minut.
ReplyDeletehehe to zalezy:) Jeden magazyn,ktory czytam sobie u ciotki ma zaledwie 30-40 stron,a jest tak ciekawy,ze conajmniej godzine go czytam:)
DeleteW lusterku odbija się Twój kotek! :))))
ReplyDeleteto ten ulubieniec w sensie :)
DeleteWygralas:)))
DeleteHahahah, jak to przeczytałam musiałąm sprawdzić o jakie lusterko chodzi :D Xbebe jak fajnie że wróciłaś:D Pozdrawiam:)))))
DeleteAAAAAAALE SUPER :D
DeleteKaro wyslij mi swoj adres na mojego maila:) xbebe18@gmail.com
DeleteZrobione :))) dzięki! :)
Deletedopiero ostatnio odkryłam moc zielonej glinki - szkoda, że tak późno :/ a twarz też staram się myć szczoteczką :)
ReplyDeleteFifi odbija się z piątce Diora :)
ReplyDeleteZa pozno:(
Deleteja też zauważyłam ulubieńca-Fifiego w lusterku z paletki Dior:) no ale jestem któraś z kolei :)
ReplyDeleteVogue jak biblia:)
ReplyDeleteA odnosnie szczotek do mycia buzi fajna rzecz fakt - nie doceniona:)
Burts bees ;)
ReplyDeletehmm?
DeleteDobra Dig, powiedz mi cos o perfumach,o ktorych pisalam. Tzn nie pisz do mnie jezykiem "poetki",ale ja nie potrafie ich opisac :(
ReplyDeletepomadka ma piekny żywy kolor
ReplyDeleterzeczywiście śliczne kolory ma ten Dior.
ReplyDeleteDr Jart też mi się podobał, ale trochę dla mnie za jasny - może zimą :)
"Zagramaniczne" Carese faktycznie wygląda lepiej. To nasze nie daje praktycznie koloru.
ReplyDeleteMusze zrobic porownanie:)
DeleteFajne opakowanie ma ta maskara. Ale 40$ za tusz do rzęs to jednak gruba przesada, nawet jeśli robi z naszymi rzęsami cuda. Ja też jestem fanką szczoteczek do twarzy, mam taką zwykłą kupioną w Rossmannie, ale 3$ za szczoteczkę do twarzy bym dała spokojnie. Nie używam jej do demakijażu, ale zmywam nią wszelkie maseczki, peelingi, itp. Zazdroszczę Ci dostępu do Vogue. 916 stron mody... marzenie. Pozdrawiam.
ReplyDeleteSporo pieniedzy trzeba przeznaczyc na ten tusz,ale moim zdaniem warto :)
Deleteale urocze opakowanie maskary:) jestem ciekawa efektu na rzęsach :D
ReplyDeleteużywam ręcznej szczoteczki doczyszczenia buzi, jednak mam wrażenie że jej codzienne używanie podrażnia mi cerę :/ przerzuciłam się na gąbeczkę konjac albo na ściereczkę z microfibry - szczoteczki używam przy wyjatkowych "zabrudzeniach" :P
ReplyDeleteBo to zalezy od wlosia szczotki. Niektore sa bardzo twarde,albo po prostu masz zbyt delikatna skore :)
Deletejasna sprawa. zawsze starałam się sparzyc szczoteczkę wrzątkiem, żeby włosie było jak najbardziej miękkie, ale i tak niewiele to dawało:( ile osób tyle preferencji
DeleteW końcu jestes!!!:D choruję na tą maskarę :D
ReplyDeleteJa obstawiam Phyto :)
ReplyDeletetak sie od jakiegos czasu zastanawiam nad ta baza :) ... kusza mnie produkty tej firmy :P
ReplyDeleteJa mam jeszcze tonik- bomba:)
DeletePaletka ma swietne kolorki,czekam na pokaz Helenki na Twoim oczku :))
ReplyDeleteUwielbiam HR LAsh Queen, uważam, że lepszego tuszu nie ma. Ale jeśli chodzi o Pytona, już taka zadowolona nie byłam,kwestia rzęs, ale Lash Queen jest dla mnie niezastąpiona.Co ja bym dała za przeczytanie takiego grubego Vogue :-(
ReplyDeleteO kurcze,a ja wlasnie slyszalam opinie,ze pyton jeszcze lepszy :(
Deleteco do zapachu E Lauder: dostalam go w prezencie i mnie sie tak sobie podoba choc przyznaje, jest elegancki, cieply i zmyslowy. Z tego co wiem to ma w skladzie czarny pieprz i amber.
ReplyDeleteSklad znam,ale trudno mi normalnymi slowami opisac go ;)
Deleteaaaaaaaaa amerykańskie wydania Glamour, In Style czy Vogue! Boże czemu mieszkam w Polsce? A no bo studia... A tak na serio mam w domu (zerka na półkę nad głową ^^) Glamour october 2007 i jeszcze In style z tego okresu gdzieś mam... jedna taka gazeta to 3 polskie jej wydania! (swoje dostałam z NYC, bo koleżanka taty sobie do samolotu czytać kupiła a ja ładnie ją poprosiłam, żeby mi dała) do dzisiaj w tych gazetach mogę znaleźć ciekawe pomysły i śmiem twierdzić, że niektóre mody dopiero do PL przychodzą...
ReplyDeleteW Polsce czytalam tylko Elle,podkradalam starszej siostrze,dlatego nie mam porownania. Slyszalam tylko,ze gazety sa bardzo drogie
Deletew tym momencie Glamour mogę cenowo porównać amerykański mam za 3,99$ (ok 13 zł) na półce polski za 5,90 zł (wersja kieszonkowa). A grubością żeby dorównać to trudno będzie. Jednak Vogue za 6,99$ nawet przesyłka, która pewnie wyniesie parę $ wyszło by taniej niż zakup tej gazety w Polsce, o ile wgl będzie to pewnie w Empiku i za jakieś 70-100 złotych. Normalne wydanie Vogue kosztuje 50-60 złotych, a w przeliczaniu w obecnym kursie walut z dolca na pln powinien 23 złote... więc jednak Biblia Mody jest u nas bardzo droga... Ale inne gazety czy ja wiem? 5-6 złotych na miesiąc mogę wydać to nie aż tak wiele.
DeleteJa nie placilam za wysylke,kupilam w sklepie. Ale Vogue mozna kupic jeszcze taniej. Zamowic go przez internet czy po prostu zasubskrybowac. Za 12 sztuk zaplacimy tylko $12 ;)
Deletedobijasz.... chyba czas na poważnie pomyśleć o przeprowadzce za kałużę, bo już dawno o tym myślę.
DeleteUwielbiam ten tusz. Jedyne co rujnuje to mój portfel, ale za to mam taką firanę rzęs, że wcale się tym nie przejmuję ;)
ReplyDeleteNo wlacha ;)
Delete*Edit: chodziło mi o grubość gazety z tymi wydaniami, że na jeden amerykański In style można położyć obok 3 polskie i będzie ta sama grubość dopiero. :)
ReplyDeleteTa maskara HR ma piękne opakowanie <3
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteStraaasznie mi po głowie chodzi Helenka :D
ReplyDeleteoj tak, zielona glinka do cery tłustej jest naprawdę najlepsza, ale ostatnio i na żółtą patrzę przychylnie, mm wrażenie, że do oczyszczenia dochodzi jeszcze odżywienie, pozdrawiam
ReplyDeletePS brakuje mi Ciebie na YT
Milo mi, naprawde:) Jeszcze troszke i wroce:)
DeleteI jesteś :) Teraz tyko czekam na filmik. Pozdrawiam :D
ReplyDeleteKurcze a u nas ten VOGUE będzie za 100złw Empiku -szlak by to trafił.
ReplyDeletePaulinka a może wprowadzisz go do sklepiku? :)
Sklepik juz zamkniety:(
DeleteBardzo fajni Ci Twoi ulubiency :) Helenke uwielbiam, tylko,mze mam Pytonka :) ale kusza mnie tez inne wersje :)
ReplyDeleteJak u Ciebie z Pytonem?
Deletedla mnie irysek pachnie jak świeże pranie :) tak wg mnie pachnie czystość :)
ReplyDeleteTroszke jak mydlo :D
DeleteUlubieńcy super, niektórych to nawet zazdroszczę Ci :) Strzelam, że naszym ulubieńcem jest glinka zielona! :)
ReplyDeletenie, Fifi ;)
Deletecoz za bystrosc umyslu u kolezanki myszy :/
Deletekurcze u Ciebie to zawsze wszystko z najwyzszej półki :*
ReplyDeletewcale nie:)
DeletePrada Infusion D'Iris jakoś mi nie leży. Ja się czuję brudna w tym zapachu, a przecież dla większości to zapach czystości... Nie wiem jak to określić i czemu mam takie odczucia wobec tego zapachu ;)
ReplyDeleteZ tą zieloną glinką to mnie zszokowałaś ;) No, ale w USA wszystko jest tak pakowane, że od razu ma być dla całej dużej rodziny!
Grubość jesiennych wydań czasopism mnie zszokowała... Będziesz miała co czytać i przeglądać, bo pewnie 50 % to wyłącznie reklamy ;-)
Glinka byla zamowiona na ebay z Europy ;)
DeleteDobra bobra, piszę jeszcze raz. Bo kurdelebele, nie działa mi sklepik! O co chodzi? :(
ReplyDeleteJest zamkniety
DeleteA można zapytać dlaczego? :(
DeleteNie mam czasu na jego prowadzenie,ktore zajmowalo mi ponad 50% czasu
DeleteNa pytonka to ja się chyba kiedyś skuszę :D A tą L'oerala mam podobną ale 'Lovely Rose' i jej europejską siostrę :))
ReplyDeletePorównanie baz bardzo chętnie bym zobaczyła ;)
A ilość stron w Vouge mnie zszokowała :DD
Zrobie zrobie:)
DeleteA teraz proszę nagrać w końcu jakiś film bo bardzo się stęskniłam :)
ReplyDeleteniedlugo ;)
Deletew lusterku paletki diora jest Twój kotek :)
ReplyDeleteTe czasopisma chętnie bym poczytała, lubię takie duze wydania:)
ReplyDeleteHelenka u mnie nie działa, albo inaczej: działa jak tusz za dychę - słabo, niestety. Czekam niecierpliwie na porównanie baz!:)
Pewnie masz piekne rzesy ;)
DeleteZ tym ulubieńcem to chodzi o Twojego ślicznego kotka , który leży sobie na kanapie czy o produkt NARS, który zamknięty jest w woreczku obok perfum. Może to osławiony puder brązujący albo błyszczyk :) Ale i tak chyba konkurs już nieaktualny bo uwaga na dole skreślona ? Pozdrowionka.
ReplyDeleteHelenka jest najlepsza, ale tylko ta. Inne już nie robią takiego szału. Jest to jedyna maskara, która się u mnie nie kruszy. A zdarzyło mi się wrócić do domu nad ranem, i pójść spać w makijażu. I też wytrzymała. Sama poleciłam ją w pracy kilkudziesięciu osobom, i nikt nie wrócił niezadowolony :) Nie wiem co w niej jest takiego- może lepiej nie wiedzieć ;)- ale działa jak nic innego. Jeszcze Lancome L'extreme sprawdził się podobnie, ale nie aż tak :)
ReplyDeleteFifi! dlaczego wcześniej tutaj nie zajrzałam?!
ReplyDelete:(
Deletełoo 1 kg glinki, raj dla mnie ;-)
ReplyDeletenie trzymaj do zaschniecia! do jakiejs buteleczki po kosmetyu z atomizerem wlej wode i psikaj twarz jak zaczyna zasychac :) im dluzej utrzymujesz ja wilgotna na twarzy tym lepiej :)
wlasnie o tym napisalam;) ze nie mozna trzymac do zaschniecia:)
Deletelatwiejszym sposobem jest nalozenie wilgotnej gazy/chusteczki higienicznej, wtedy nie trzeba spryskiwac twarzy co chwile. taka instrukcja jest podana nawet na glinkach z firmy Argiletz. ja tak wlasnie robie i jest super :) a co do samej glinki to uwielbiam ja, jest to moje lekarstwo na problemy skorne ktore pojawiaja sie od czasu do czasu.
DeleteCieszę się że wracasz Paulina..smutno na bloggerze bez Ciebie!
ReplyDeleteSuper blog i super zabawa :D
ReplyDeleteDlaczego nie probujesz schudnac np. sport ?? Nie nazywaj sie grubaska :) tylko schudnij :)
ReplyDeleteSame cudowności, a najcudowniejszy kicik :P
ReplyDeletekochana ja Cię uwielbiam! oglądam, oglądam no i teraz także czytam :D
ReplyDeletejesteś tak optymistyczną osobą, że ahhh ;p
Bo umre !! Kolor szminki boski !!!
ReplyDeleteZapraszam na nowa notke - Klaudia :)
Kochana a taaaak apropo czemu ostatnio nie widze twoich filmikow :(
ReplyDelete