Friday, May 31, 2013

Paaaaka od Polakaaaa ;)))

Od Polki, Kasi, Obsession otrzymałam wymiankowa paczke. Nie będę sie rozpisywać - same konkrety. Zawartość cieszy moje oko, zmysły zapachowe i ogólnie świat jest piękniejszy, a na dodatek dziś jest piateczek, piatunio, piaaaatek.

Wracając do paczki:

Pielęgnacja drogeryjna w USA to trochę śmiech na sali, brak płynów micelarnych itd sprawia,ze często sięgam po polskie produkty. A a dodatek w przeliczeniu monet z $ na ZŁ, nawet z przeslkami, wychodzę na tym o wiele lepiej. Poza tym mnie od zawsze ciągnie do naszych marek (jeszcze raz iPad wybierze słowo Marek, zamiast marek to mnie szlag trafi)- one zupelnie inaczej pachną. Postanowilysmy,ze ja biorę pielęgnacje, a Kasia kolorowke.

Tadaaaaaaa, pianka i woda Uriage były na mojej liście od kilku tygodni. Dwa płyny micelarne na zapas, a wiecie, ze ten z Soraya ma ważność do 2017? Przede mną jeszcze płyn z Eveline,który kupiłam niedawno,a te postoja w kolejce, albo podziele sie z mama (jak mi zrobi pierogi z kapustą).

Następnie 3 produkty,o których słyszałam sporo. Peelingi z Eveline znane są chyba wszędzie, zapach tego to jakiś obłęd. Olejek z Lierac, nie wiem gdzie będę go jeszcze stosować. Zbyt duża jestem,żeby lac go na cale ciało ;) Kremu z AA nigdy nie posiadalam, to lekki krem matujacy pod makijaż. Latem używam milk of magnesia,zobaczymy co z tego wyjdzie.

I jeszcze zapas peelingow gruboziarnistych z BU. Są świetne, ale trzeba uważać i nie peelingowac kiedy ma sie stany zapalne itd

Dobrze peelinguja tez łokcie i kolana.

Z kolorowki tylko jedna rzecz,ale jaka piękna. Szminka Chanel z serii Velvet w odcieniu maliny, ale takiej trochę niezwykłej maliny. Dzis wyląduje na moich ustach.

Miłego weekendu, a ciotce Kasi dziękuje :)

 

Saturday, May 4, 2013

Z wizyta w sklepie ROSS :)

Mialam pisac o szmince, bedzie o Ross. Mam opryszczke i nie moge zrobic zdjec szminki na ustach,bleeee.
Wybralam sie do sklepu Ross, o ktorym czesto wspominam Wam w moich filmikach. Jest to zbieranina wszystkiego i niczego na wzor Tj/Tk Maxx czy Marshalls. Jeszcze 7/8 lat temu uwielbialam ten sklep. Mozna bylo znalezc w nim wiele ciuchow znanych marek (znanych mam na mysli, lepszej jakosc-choc nie w kazdym przypadku), niskie ceny, a wybor byl naprawde spory. Dzis w Ross sa putki, ciuchy padly na jakosci, coraz mniej ciekawych dodatkow, wszystko takie jakies oklepane, ale calkiem niedawno  pojawily sie polskie produkty- wiec latam tam jak szalona ;)

Gotowe?  


Udalo mi sie po raz pierwszy od kilku miesiecy przejsc przez wieszaki bez podnoszenia ciuchow z ziemi wczesniej. Bylo czysto



Szukalam sportowych bluzek do spacerowania, znalazlam dwie z wbudowanym biustonoszem


Po lewej buty, po prawej torebki,ktorych nie bylo sporo. Spodobala mi sie jedna,ale nie lubie wielkiego logo na gadzetach,a ta miala- pokaze Wam nizej



To ta torebka, tylko te MK MK MK MK MK po calosci wydalo mi sie malo fajne ;)
Kosztowala 114.99, a jej regularna cena to chyba ok $250, ale nie jestem pewna.


Torebki/mini Betsey Johnson 


Bielizna i tu byl niezly syf: rozmiary porozwalane, a majtki wisialy tam gdzie biustonosze i na odwrot. Dziada z baba brak


FUN PART: 

Malo kosmetykow,ale wiekszosc z Polski :) 


Kremy- ceny od $3.99 do $9.99



Krem Bio Bielenda po $8.99 mieli jeszcze cala serie do twarzy na dzien i na noc


Tansza wersja Beauty Blender po $4.99


Seria Ginkgo Biloba po $4.99, oraz maseczka oczyszczajaca z Yes to Carrots 









Czyscik do twarzy z yes to cucumbers po $3.99


Produkty do ciala i rak. Zele, masla i peelingi


A tam Perfecta- Yay :)



Zestaw lakierow Color Club na przecenie za $5.49


Te rzesy byly za $5.99







Dodatki do domu. Piekne te doniczki do kwiatow, chcialam wziac do salonu,ale byly porysowane :(







Cos dla zwierzakow



Ufff to juz koniec. Dajcie znac czy dalej mam latac z aparatem po sklepach i robic Wam takie relacje :)