Tuesday, February 28, 2012

Pierwsze koty za ploty-wymiankowe gadzety :)

Hej-dzis nadaje do Was z domowego centrum dowodzenia,gdyz jestem na zwolnieniu. 
Post bardzo przyjemy,bo wymiankowy. Kilka dni temu dostalam pierwsze dwie paczki od Aliss i Pauliny (piekne imie!;) )
Zanim jednak przejde do prezentacji,chcialabym wspomniec o tym jak milo i szybko dogadalysmy sie w sprawie wymianek. 
Niestety,ale pierwsze (robione ok rok temu) okazaly sie niewypalami-nie wiedziec w sumie czemu :|

Te byly zupelnie inne-dziekuje Dziewczyny:)


Z Paula wymienilam sie na jedno z moich wiekszych "checiejstw" czyli perfumy firmy Estee Lauder o nazwie "Sensuous".

Kobiecość zdefiniowana na nowo. Pewność siebie, ciepło, zmysłowość, elegancja. Zapach pełen ciepła i światła. Konstrukcja inna od tradycyjnej: zamiast nut głowy, serca i bazy mamy ciepłe centrum otoczone przez kobiece, świetliste nuty.

Kategoria: drzewno - ambrowa

Nuty zapachowe: nuty drzewne, nuty ambrowe, kwiaty, miód, pieprz.

Zapach jest niezwykle kobiecy i elegancki,choc nie powiem,ze spodoba sie wszystkim.
Zapach wcale nie jest nietypowy-jest to klasyk,pokusilabym sie nawet o stwierdzenie "sredniaczek",ale ma w sobie cos,co chodzilo za mna od miesiecy.
Podoba mi sie to jak pieknie sie rozwija podczas dnia-mimo tego,ze jest to EDT,pachne caly dzien:)


A tu bonusik(testy,testyyyy):




Od Aliss otrzymalam szampon firmy LUSH- BIG,czyli nic innego jak sol morska z cytryna,wodorostami i oliwa z neroli.
Bardzo lubie glebokie oczyszczenie jakie funduje nam ten szampon-uzywam go dwa razy w miesiacu.
Wzielam sobie dwa opakowania,gdyz niestety,ale u nas jest o wiele drozszy-z podatkiem kosztuje ok $27 :|
Ta baba mi je "przyniosla" :P




Dostalam nawet liscik (szkoda,ze sama nie wyslalam takiego,eh) :)

Monday, February 27, 2012

SkinFood Black Sugar Mask/Scrub

Jestem chora-to tak na wstepie,zeby troszeczke usprawiedliwic sie,za kompletny brak mozgu,ale obiecalam sobie,ze bede blogowac kazdego dnia:)

A wiec,tematem mojego dzisiejszego posta,jest maseczka "Black Sugar" z firmy SkinFood.
Uzbieralam 3 sztuki (probki),stwierdzajac,ze czas w koncu pomacam buzie tym specyfikiem.

Opis ze strony:
 Maseczka peelingująca do twarzy, która jest wzbogacona w minerały i witaminy oraz drobinki brązowego cukru - doskonale usuwają martwe komórki naskórka i rewitalizuje skórę. 




Za 100g produktu musimy zaplacic ok $15-$20. 
Mozecie ja rowniez kupic na polskiej stronie za 65 zlotych.
Niestety nie powiem Wam czy jest wydajna i jak przelicza sie to cenowo,gdyz mialam tylko probki.
Jedna probka starczyla mi na 2 razy.
Wydaje mi sie (podkreslam,ze WYDAJE mi sie),iz produkt moze byc malo wydajny,gdyz zawiera w sobie OGROMNE kawalki cukru.
Nazwa "maska" powinna po prostu zamienic sie w slowo "Scrub".
Mimo tego,ze po umyciu twarzy,trzeba ja potrzymac ok 10-15 minut,to i tak nie nazwalabym tego maska.
 Lush'owy Dark Angels (ktory podrazania wiele osob) to pikus w porownaniu ze SkinFood'em ;)


Niestety maseczka jest dla mnie zbyt mocna i zbyt inwazyjna. Nie polecam jej osobom z aktywnymi wypryskami,ani osobom,ktorych wypryski sie goja-z pewnoscia mozecie sobie "rozbabrac" wszelkie ranki,itd .
Produkt bardzo mocno podraznil moja twarz,moze dlatego,ze jestem juz przyzwyczajona do peelingow enzymatycznych?
A moze dlatego,ze jest po prostu kiepski,a jaego drobinki zabijaja:|
Najgorsze jest to,ze przy tak duzych kawalkach cukru,wcale nie czulam glebszego oczyszczenia.
Z plusow to chyba tylko to,ze slodko pachnie-jak cukierasy,albo Coca Cola ;)
Konsystencja przypominajaca syrop-nieco klejaca.
Kolor brazowy i taki tez pozostaje na buzi-taki troche Jersey Shore efekt (nie,ze sie smieje) :P
O!, taki:


SKLAD: Sucrose, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Glycerin, Euphorbia Cerifera (Candelilla) Wax, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Lanolin, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetyl Ethylexanoate, Stearalkonium Hectorite, Butyroseperum Parkii (Shea Butter), Limnanthes Alba (Meadowfoam) Seed Oil, Sorbitan Laurate, Butylparaben, BHT, Caramel, Parfum.


Raczej nie skusze sie na pelnowymiarowe opakowanie.

Uzywal ktos? :)

Sunday, February 26, 2012

Beauty Army box- me likey!! :)

Kolejne pudelko,ktore zasubskrybowalam pod wplywem Yokosi -pozdrawiam:)
Elementem,ktory sprawia,ze BeautyArmy rozni sie od innych(a co za tym idzie jest atrakcyjniejsza propozycja)to to,ze same wybieramy produkty,ktore znajda sie w naszych pudelkach.
Do wyboru mamy 6 probek z 9.
Produkty,z ktorych wybieralam, byly ciekawe i w roznych przedzialach,typu:wlosy,cialo czy makijaz.

Pudelko jest drozsze o $2-kosztuje $12,ale moim zdaniem jest to swietne rozwiazanie. Placac $10 nigdy nie bylam zadowolona z zadnego boxa. Stracilam $40 na beznadziejne pudelka i serwis. 
Raz dostalam skarpety,raz gumke do wlosow..  raz czekoladki ,raz probki,ktore wystepuja w gazetach.
Szkoda mi po prostu pieniedzy na takie rzeczy. Natomiast cala idea BA spodobala mi sie na tyle,ze zakupie kolejny box.
Oczywiscie,jesli produkty do wyboru beda interesujace dla mnie:)
A jak nie to poczekam na kolejna zmiane produktow,ktora wystepuje raz na miesiac,bez straty kolejnych pieniedzy:)




Pudelko,w ktorym przyszly moje probki:
Niestety,ale skasowalam zdjecie,na ktorym bylo widac,jak pieknie wszystko bylo zapakowane (rozowy papier).



A wybralam to..



-JOICO K-Pak RevitaLuxe, 150ml kosztuje ok $20
-Mama Mio Shrink To Fit balsam, 100ml kosztuje $54
-Babor Anti-Stress krem, 30ml kosztuje $72
-Cover FX  EyePrep FX primer, 20ml kosztuje $43
- Shea Terra Bananas & Baobabs Whipped balsam do ciala, 270ml kosztuje $18
- Weleda Almond Soothing Cleansing Lotion, 75ml kosztuje ok $10-$15




Nakrecilam o tym filmik,ktory wlasnie sie dodaje na YT-zapraszam serdecznie.
Tam wszystko dokladnie opowiedzialam:)



Saturday, February 25, 2012

NYX Soft Matte Lip Cream: Tokyo

No nie wiem-nie jestem przekonana..
(I'll keep it short tho) ;)



-11 dostepnych kolorow
- $6 
- taniej mozecie dostac je na Cherry Culture,choc nie polecam zamawiac z tej strony (na zamowienie na terenie USA czekalam ponad 2 tygodnie)
-Producent zapewnia o nawilzeniu i dlugotrwalym efekcie
- Nie jest testowany na zwierzetach
- Wazny 12 miesiecy
- Moj kolor to Tokyo,z niebieskim odcieniem



Jest to matowa wersja szminki i blyszczyka razem. Czyli polaczenie niezwykle ryzykowne (balam sie wysuszenia) i tak tez sie stalo.
Zaczne moze od konsystencji i formuly:szalenie mi sie podoba ta lekkosc na ustach.
Produkt jest niewyczuwalny ,ale podkresla (w moim przypadku) wszystkie suche skorki i zbiera sie.
Pigmentacja,jak na kolor dosc jasny i spokojny,jest dobra.
Fakt faktem trzyma sie dlugo,ale w sposob nieestetyczny.
Mimo tego,ze nie czuje sie go na ustach to i tak w glowie ciagle mailam mysli "ooo nie,znowu mi podkresla wszystko", "musze sprawdzic" i tak w kolko.
Nie lubie miec czegos na ustach i wiecznie zastanawiac sie czy wciaz dobrze wygladam,czy moze juz godzine temu,zamienilam sie w babe jage.
Ciezko sie go nosi,nawet jesli nasze usta sa dobrze nawilzone.
Plusem jest to,ze produkt rozprowadza jak maslo-bajka:)

Zbieranie w kacikach nie wystepuje przy uzyciu np clear gloss,ale co z tego,jak ja chce matowy efekt? ;)


-jak same widzicie,cienka warstwa produktu,a zbiera sie,pozostawiajac taki efekt :(


Musze sprobowac inny kolor (mialam,ale Fifi sie z nim "polubil"),bo moze to byc wina akurat tego odcienia.

Thursday, February 23, 2012

Sephora gratis haul :)

Heeej:)
Gratisy-kto ich nie lubi? Pracujac w Sephorze,oprocz gratisow po udanym treningu,dostaje sie co jakis czas zwykle gratisy od firm,ktore chca wysluchac naszego zdania,na temat ich kosmetykow.
Odbieram to jako mini nagrody za dobra prace i nadgodziny :)
Dzis otrzymalam cos co w 100% trafilo w moje serce i "checiejoposiadanie" kosmetyczne.



*Tarte Natural Matte lip stain w kolorze "Lucky"-juz od kilku miesiecy chodzily za mna,ale cena niestety jest wysoka-$24
Jest to lip stain (kredka) w wersji matowej,bez parabenow,naturalny z "pewna "misja" (recenzja juz niedlugo).
Slyszalam o tym produkcie wiele pozytywnych opinii i wsrod klientek i na makeupalley.


* Cos do torebki czyli spray do torebki Dolce&Gabbana "Light Blue"-sa to moje ulubione perfumy od lat,ale musze miec dosc dlugie przerwy w uzytkowaniu;)
Swoich juz nie mialam-swietna okazja na kolejny "romans" przez 7ml produktu,a potem znowu przerwa ;)

Cena w sklepie to $20 (za fiolke),ale w chwili obecnej mozna dostac ja za darmo,robiac zakupy online (to dla osob z USA) ;)




* Ostatnim juz kosmetykiem jest rozswietlacz w plynie z olejkiem arganowym z Josie Maran-ciekawy produkt i kolor,wiele pozytywnych opinii-zobaczymy jak sie sprawdzi:)
Mozna go mieszac z podkladami,kremami,albo nakladac samego.
Zawiera olejek arganowy,kwasy,witaminy,nawilza,ale tez kontroluje sebum-jezu,IDEAL,czy co? :D
30ml-$28

Lubie moja prace ;)

Wednesday, February 22, 2012

Kiko long lasting eyeshadow stick-01

Juz dlugo szukalam nieco "zimowej" bialej/perlowej kredki rozswietlajacej i podczas wymianki ze Sroka,postanowilam przetestowac kredke z Kiko.
Jako,ze nigdy wczesniej nie mialam stycznosci z kosmetykami firmy Kiko,bylam podwojnie ciekawa tego produktu.




Kredka zapakowana jest w czarne pudelko,co bardzo mi sie podoba-ogolnie cala oprawa i design:)
Ogromnym plusem jest rowniez termin waznosci,bo az 24 miesiace.


Odcien to typowa rozswietlajaca biel.
Niestety,ale produkt nie sprawdzil sie u mnie,gdyz juz po 5 minutach zbieral sie w wew kaciku i rolowal w zalamaniu.
Kolejna sprawa jest jego krycie,a w zasadzie pigmentacja.
Produkt slabo kryje powieke,a gdy chcemy nalozyc troszke wiecej to niestety kredka zaczyna schodzic z powieki,pod wplywem pedzla czy palca-nie zastyga,nie lapie sie powieki.
Kolejnym razem zaaplikowalam niewielka ilosc i chcialam przyklepac to cieniem (podbic kolor).Zanim jednak nalozylam cien,postanowilam lekko rozetrzec,wczesniej naniesiona kredke,po czym stala sie zupelnie niewidoczna:(



Ogladajac swatche innych kolorow,naprawde,bylam pod wrazeniem-wydaje mi sie,ze moze to byc wina tego koloru,albo mojej powieki :P


Niestety,ale nie znam ceny-strona pokazuje mi dwie: 6.90 Euro i 3 Euro za 1.6 g produktu.

Sumujac-szukam dalej ;)


Tuesday, February 21, 2012

TAG - 5 kosmetycznych rzeczy, których wcale nie chce mieć-troche inaczej


Blogosferę opanował Tag, więc i ja mam go na swoim blogu.
Zostałam nominowana do zabawy,a otagowala mnie 4Premiere (dzieki :) )
 ZASADY:
- napisz, kto Cię otagował i zamieść zasady TAG'u
- zamieść baner TAG'u i wymień 5 rzeczy z działu kosmetyki ( akcesoria, pielęgnacja, przechowywanie, kosmetyki kolorowe, higiena), które Twoim zdaniem są Ci całkowicie zbędne bo:
- maja tańsze odpowiedniki
-są przereklamowane
- amatorkom są niepotrzebne
- bo to sposób na niepotrzebne wydatki...
...i krótko wyjaśnij swój wybór
- zaproś do zabawy 5 lub więcej innych blogerek




Niestety,ale nie podoba mi sie ta zabawa z dwoch prostych powodow.
Czytajac odpowiedziec niektorych osob,mialam wrazenie,ze byly to pretensje do innych bloggerek.
Chec dowalenia komus,bo ktos ma wiecej kosmetykow czy kapci w szafie:|
Czepialstwo i pokazanie,ze przeciez z jednym cieniem do powiek da sie zyc.
A ten kto ma wiecej jest glupi i smierdzi.
Szanujmy sie-Ty zbierasz kapsle,ktos inny patyczki do nosa,a ja lubie miec wybor.

Kolejny powod to to,ze jesli piszemy o kosmetyku,ktorego nie chcialybysmy miec,ale jednak chcemy na jego temat psioczyc,to prosze,skupmy sie na wlasnych doswiadczeniach.
Nie gdybajmy,nie zakladajmy,nie przypuszczajmy,a przy tym nie wypowiadajmy sie negatywnie,jesli dany produkt nie byl w naszym posiadaniu.
Niewiedza rodzi plotke/klamstwo.

Sama idea Tagu,bardzo mi sie spodobala i naprawde musialam usiasc i dobrze sie zastanowic nad odpowiedzia,ale z drugiej strony Tag wywowal sporo negatywnych emocji (w moim przypadku),a nie na tym to polega.
Takie moje odczucia:(

Nowosc z firmy Benefit Hello Flawless Oxygen WOW

Tak sobie sprawdzalam ostatnio nowosci i moim oczom ukazal sie nowy podklad firmy Benefit.
Jest to rozswietlajacy podklad o lekkim/srednim kryciu,ktore mozna stopniowac.
Zawiera w sobie specjalna technologie Oxygen WOW,ktora ma za zadanie "spiac" nasza skore,a  otrzymamy mini "plumping" efekt. 
Oraz witaminy E i C i peptydy rozswietlajace.
Ma byc lekki i wygladac bardzo naturalnie.
A tu najwiekszy plus (nie smiac sie prosze:P)- ma pomagac w walce ze stresem,zmniejszac podatnosc na stres:P




* Dostepny w 9 kolorach
*Podklad z pompka w plasitkowym opakowaniu
*Bez zapachu i oleju
*SPF25
*Do kazdego typu cery 
*$34- 30ml

Raczej sie nie skusze-patrzac na wlasciwosci i slabsze krycie (o ktorym juz sam producent pisze) odpuszcze sobie:)

A Wy?

Monday, February 20, 2012

Troche o kuracji Avene Triacneal..

Dzisiejszy post bedzie o kuracji,na ktorej jestem od jakiegos czasu.
Zaznacze moze,ze juz raz zaczelam ja i trwala kilka dni,ale musialam przerwac(stres,wyprowadzka,bla bla).
Zaczelam wiec od nowa,dokladnie miesiac temu i uczucia sa mieszane,nawet bardzo.
Raz mnie wysadza,raz cera wyglada znacznie lepiej,a pozniej znowu napad bolacych wulkanow.
Myslalam,ze po miesiecu jakos to sie ustabilizuje,ale nie..



Kremu uzywam na noc (na czysta buzie,ktora po umyciu,przemywam Bioderma),na wiekszosc twarzy: policzki i nos(mam wielkie pory),wypryski,ktore juz sie pojawily oraz okolice zuchwy (tam najczesciej cos mi wyskakuje).
Wiec jak same widzicie miejsce aplikacji jest zmienne,czasem nawet smaruje czolo,bo czuje malego dziada,ktory spokojnie sobie rosnie i fakt faktem-trzeba przyznac,ze Triacneal (w moim przypadku) sobie z nimi radzi.
Pieknie je wysusza.
Czytalam tez,ze Triacneal wplywala pozytywnie na blizny-nie zauwazylam jeszcze tego.
Mam wrazenie,ze moje pory staly sie "bielsze"? nie widac ich tak bardzo,szczegolnie te na nosie.
Czuc lekkie odblokowanie.
Nie czuje mega sciagania.
Produkt niesamowicie wysusza skore,co denerwuje,ale jak chce sie byc pieknym to sie cierpi;)
Pryszcze,z ktorymi Triacneal sobie radzi,wracaja w miejscach,w ktorych nigdy nie mialam takich wulkanow.
Mysle,ze skora sie oczyszcza w ten sposob.
Nie jest to spowodowane kremem,gdyz krem testowalam juz wczesniej (dostalam probki,a potem Urbanek doslala mi jeszcze),a teraz kupilam pelnowymiarowe opakowanie i nie wysadzalo mnie po nim.
Choc mam wrazenie,ze kiedy kupilam pelnowymiarowe opakowanie,produkt zaczal mnie lekko przetluszczac,a nie nawilzac:( 

Aha i jeszcze jedno-uwazajcie przy okolicy oczu,kilka razy nanioslam tam krem (za grube paluchy) i trzy dni musialam smarowac miejsce pod oczami,bo przesuszylo je konkretnie.

A tutaj macie liste produktow,ktore wspolpracuja z kremem bez problemu (choc moze sie to zmienic,patrzac na to,ze krem stosuje dopiero miesiac):
- Biochemia Urody peeling enzymatyczny
- Dessert Essence plyn na bazie olejkow
- Kiehl's ultra face moisturizer,czasem pomagam sobie jeszcze Miracle Skin (o ktorym napisze Wam juz niedlugo)
- Glinka zielona
-Bioderma

Bonus: moja posciel,a w zasadzie poduszka robi sie zolta. Musze codziennie zmieniac poszewke.



Przykro mi,ze ta notka wyglada dosc ubogo,ale ja naprawde nic innego nie zauwazylam,a wiele osob pytalo mnie o pierwsze wrazenia,wiec pisze:)
Czekamy na wieksze efekty..czekamy:)
Pelna recenzja pojawi sie jak skoncze cala tubke.

Jakie jest Wasze zdanie?

Sunday, February 19, 2012

Look z uzyciem szminki Nicki Minaj MAC Viva Glam

Szybki look (zrobie pewnie tutka) z uzyciem nowej szminki Viva Glam:)
Jak mozna zauwazyc szminka wcale nie jest tak mocna. Tzn moze byc,ale wystarczy wklepac ja palcem i efekt jest slabszy,co niesamowicie mi sie podoba,w polaczeniu z niebieskimi oczami:)
Satynowe wykonczenie daje efekt lekkiego polysku.
Szminka jest polmatowa.
Nie jest trwala;)
Zbiera sie w kacikach-dobre nawilzenie to podstawa.

Pasuje nawet do ciemniejszych makijazy(ten wykonalam paletka Kiko).





Tak jak wczesniej wspomnialam: polecam wklepac szminke palcem inaczej mozna latwo przesadzic. Nie wyglada to naturalnie:(

Clinique Lash Building Primer-baza pod maskare

Jak wiecie uwielbiam wszelkie tusze do rzes,ktore maxymalnie wydluzaja nasze rzesy.
Juz teraz moge Wam powiedziec,ze dzialanie primera raczej nie spodoba sie Wszystkim.
Jest to produkt typowo wydluzajacy.
Niestety testy robilam tylko z uzyciem jednego tuszu,ktory tez byl wydluzajacy. Na chwile obecna nie posiadam innych (tylko Essence,ale to jest inna bajka:D)
Dzis chcialam Wam pokazac efekty jako primer,a za jakis czas wypowiem sie na temat odzywki,gdyz jest to polaczenie tych wlasnie dwoch wlasciwosci.

Cena-$14.50 (50 zl) za 5g

Primera uzylam z naturalna maskara z firmy Korres.


Szczotka primera ma standardowy ksztalt,ale jest dluga.
Primer jest bialy,lekki i nie klei sie.
Aplikacja jest prosta,zaraz po (gdy primer jest jeszcze mokry) nakladamy tusz do rzes i rozczesujemy.
Efekt-baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dlugie rzesy,jeszcze nigdy takich nie mialam.
Ale nie jest to zadne pogrubienie-ale tak jak napisalam,na 90% moze sie to zmienic pod wplywem innego tuszu.


Rzesy nie sa obciazone,ani sztywne. Sa tez bardzo dobrze rozdzielone,a najwiekszym plusem jest to,ze primer jest niewyczuwalny na rzesach.
Mialam wrazenie,ze pierwsza warstwa tuszu wygladala jak dwie:)
Nie sprawia,ze tusz sie kruszy.
Latwo sie zmywa.




Mi sie efekt podoba-zobaczymy jak z odzywianiem rzes:)

Saturday, February 18, 2012

Srocza paka-niemieckie przysmaki:)

Dzis pokaze Wam rzeczy,ktore otrzymalam z wymianki ze Sroczka.
Jakis czas temu napisala do mnie,ze posiada extra paletke z Kiko,ktora chetnie by mi poslala (wiedziala,ze mi sie spodobala). 
I tak od paletki po 384059505 innych rzeczy ;)






Wiekszosc (95%) z tych produktow nie jest dla mnie dostepna,dlatego bardzo sie ciesze, ze moge je przetestowac:)

Przejdzmy do zawartosci paczki:

OCZY:
-cienie Catrice
- kremowe cienie Catrice
- paletka z Kiko
- kredka (cien) z Kiko


-zelowy eyeliner z Essence
- eyeliner z Catrice


Twarz:
- kulki ,roz rozswietlajacy z Kiko
- roz z Catrice
- rozswietlacz z Essence


Usta:
- dwie szminki z Catrice
- blyszczyk z Catrice
-blyszczyk z Essence



Paznokcie:
-dwa lakiery z Catrice
- lakier z Kiko
- Lakier z Essence 





Wszystkie nazwy i kolekcje produktow bede opisywac podczas recenzji:)

Chcialabym podziekowac Sroce za przesylke i mila niespodzianke-poprawila mi humor w ten deszczowy dzien:)
A kolory kosmetykow sa "moje" i szczerze podziwiam za tak trafne produkty:)