Thursday, June 28, 2012

NOWOSC Urban Decay Naked Skin Foundation

BOOM! Nowy podklad z firmy Urban Decay,ktore pojawi sie jesienia (z tego co wyczytalam).
Bardzo podoba mi sie opakowanie, juz nie moge sie doczekac informacji na temat samego podkladu i jego mozliwosci.
Byl dostepny na IMATS w Los Angeles,ale niestety nie mozna bylo go kupic- bloggerki dostaly tylko probki na 2 tygodnie. Czekam na ich opinie :)


Zdjecia znalazlam online- nie sa moje

Wednesday, June 27, 2012

Z zycia wziete- spacer po starszej dzielnicy

Osatnio pisalam Wam o moim wypadzie na spacer,a ze cyknelam kilka fotek postanowilam sie z Wami nimi podzielic. Nic specjalnego, nic szczegolnego,ale miejsce ma swoj urok. Moze dlatego,ze jest tak spokojne?
Wybralam sie jednej ze starszych czesci dzielnicy Roseville, gdzie kiedys (40 lat temu) przebiegala historyczna autostrada 40. Znajomy rodziny opowiadal mi,ze korki podczas godzin szczytowych byly ogromne,a powrot do domu zajmowal 2 godziny, zamiast 15 minut- tylko dwa pasy. Dzis czesc tej dzielnicy jest prawie pusta. Wszystkie najwazniejsze "biznesy" zostaly zamkniete, restauracje sa otwarte tylko w weekendy i chyba jedynym miejsce,ktore otwarte jest non stop to Poczta,na ktora nie lubie chodzic,bo nigdy nie moge znalezc parkingu.
Ulica otoczona jest zielenia,a szczegolna uwage zwracaja ogromne palmy. Uwielbiam palmy- te kalifornijskie sa piekne. No i przede wszystkim jest czysto.

Tutaj widac kawalek starszego hotelu- stan oplakany,ale dalej mozna w nim wynajac pokoje.

Styl budynkow przypomina mi styl ze starych amerykanskich filmow.



Ten budynek to Poczta.


Pan sobie stoi i pachnie- szkoda,ze nie mozna blizej cykac fotek (teren niby prywatny),ale kiedys juz tam bylam z kamera jak nikt nie patrzyl ;)


Babka z lat 60tych (?) czekajaca pod kinem na swoja randke pod kinem. Smuteczek,bo "plotka" mowi,ze nigdy nie przyszedl.


Kino w mietowym kolorze?! what?! Bardzo mi sie to spodobalo, taki "pocieszny" budynek,ktory pozytywnie dziala na czlowieka.
Kino operowalo od 1939 do 1983 pozniej zostalo zamkniete i od 2002 do dzis grane sa tam klasyczne filmy,a takze wystepy teatralne.
Znajomy mowil,ze bilety w latach 60 kosztowaly $1.



Tak kino prezentowalo sie kiedys:



Ta czesc miasta bardzo przypomina mi Los Angeles,a jak wiecie jestem oczwarowana tym miastem i bardzo bym chciala sie tam przeprowadzic i zamieszkac na stale. Dlatego czesto tu przychodze ;)



Teatr, rowniez otwary,ale niestety wlasciciele sa w ogromnych dlugach. 



Maksykanska knajpka,ktora byla zamknieta tego dnia. Ale chyba nic nie pobije rodzinnej i prawdziwej zaraz kolo mojego domu! BOMB;)


Tutaj mamy Chesters, czyli "sklep",w ktorym mozemy sprzedac/kupic np zloto, a takze wziac pozyczke na mega procencie. To bylo kiedys bardzo popularne..



Nic innego nie wpadlo mi w oko- to wszystko :)

Wysylam Wam troche ciepelka i wracam do lozka- jestem oficjalnie "zagrypiona",a myslalam,ze to
zatrucie :(

Monday, June 25, 2012

Nowosci/ nowe starosci? pytam ja Was :)

Dzis znowu nadaje do Was,w pewnym sensie, chora- zatrulam sie jedzeniem,a dzisiejszy dzien ( w sumie tydzien) to jakis koszmar. Wybralam sie na zwykly spacer po centrum dzielnicy obok,a takze przelecialam kilka sklepow z przyzwyczajenia.
Nie chcialam robic wiecej zdjec z drogerii,bo ostatnio podobnego posta dodal nasz szpieg Urban-turban.

Robilam zakupy do sklepu i wpadlam na kilka nowosci,a takze rzeczy starszych.

Zawiesilam sie na blyszczykach firmy L'oreal- sa stare,wyszly razem ze slynnymi i lubianymi (przez moja osobe) balsamami do ust Colour Riche.
Seria Le Gloss ma 16 kolorow,ale u mnie na standzie bylo tylko 8. W tym te dwa piekne "nudziaki". W sumie jeden to koral jakby nie patrzec,ale chodzi mi o polaczenie:)
W skladzie m.in. wit E, omega 3 oraz olejek arganowy.
Koszt $7.99 i nie skusialam sie.


Nastepnie "magiczny krem BB" rowniez z firmy L'oreal.
Macalam kolor "light" i jesli ktos w ogole bedzie zainteresowany kupnem to polecam odcien "fair". Light to totalnie pomaranczowy szok na twarzy. 
Produkt jest bialy i zawiera mikrogranulki,ktore podczas potarcia zmieniaja barwe kremu.
Slyszalam,ze ma spore wlasciwosci matujace,ale tez sie nie skusialam. Wole azjatyckie :)
Koszt od $9 do $11 za 30ml- co jak na ceny,ktore ostatnio fundowal nam L'oreal jest calkiem niska kwota.
Ogromny plus za tester,a nawet probki obok :)



Na koniec ciekawostka,ktorej nie chcialam kupic,poniewaz wiele amerykanskich bloggerek mialo negatywne zdanie o nowej maskarze firmy Maybelline,a na dodatek widzialam zdjecia- przecietniaczek.
Mega Plush ma zelowa formule,ktora ma dodac ogromnej objetosci i specjalna szczotke (jakby zlamana),ktora pomaga kontrolowac aplikacje.
Urban- RECENZJA!!:P
Cena ok $6
Mietowe opakowanie na plus :)


A tu pare kosmetykow nad ktorymi dumam od tygodni:

- Lakiery do ust z YSL (juz niedlugo SL), wyobrazcie sobie,ze codziennie mam je na wyciagniecie reki, przechodze, dumam, ogladam , przytulam, caluje i co? nie moge zebrac sie w sobie i po prostu wyprobowac. Chce zaspokoic swoja kobieca ciekawosc,ale mysle,ze wczesniej strzele sobie tansza wersje z firmy Maybelline.
Co o nich sadzicie? czytalam juz tyle opinii, pytalam babki,ktore po tygodniu zwracaly je,a takze kobiety,ktore wracaly po kolejne odcienie. Jestem w dupie.


-  Puder/podklad Josie Maran, nakrecona recenzjaUrbana-Turbana mam w glowie male tornado. Tak sie sklada,ze moj puder z MAC powoli sie konczy, kupilam nowy bo tak mi sie spodobal,ale odezwala sie do mnie widzka,ktora chciala go odkupic,wiec zostalam z niczym i w sumie sie ciesze,bo mam otwarte drzwi.
Zastanawiam sie nad Josie, albo zwyklym "sypancem" bez krycia z Chanel.
No chyba,ze macie inna opcje do cery tlustej?
Problemy,problemy,problemy ... ;)


Zastanawialam sie tez nad sorbetem z Dior Hydra Life,krem o niezwykle lekkie konsystencji,ale sklad w produkcie za $56 plus podatek nie powalil mnie tak jak sklad kremu,ktorego mam na oku i kosztuje polowe mniej,a i sklad zupelnie inny :)


Tyle- wyszlam z niczym i poszlam na spacer i to DARMOWY ... najlepsza terapia


Tuesday, June 19, 2012

BLOGBOX - 3 edycja :)

Dzis otrzymalam paczke,a w niej BLOGBOX czyli nasze blogowe pudelko. Akcja zostala poprowadzona przez Obsession.
Jest to moje 2 pudelko,a przygotowala je dla mnie pani z bloga Niecierpkowego- dziekuje serdecznie :)

Przyznajcie same,ze Agata przepieknie zapakowala wszystkie produkty. To bardzo mile z Twojej strony, kolory niesamowicie poprawily mi humor:)
A do tego wszystko bylo wsadzone w kolorowa torebke na zakupy- pomyslowe rozwiazanie,przyda mi sie.


Przejdzmy do zawartosci:



1) Inglot, AMC pigment nr 65, odcien brazu przelamany sliwka i srebrna poswiata (nie sa to drobinki)- lubie pigmenty Inglota,a tego jeszcze nie mialam :)

2) Uroda Melisa, tonik bezalkoholowy z zielona herbata,wyciagiem z melisy, alantoina i prowitamina B5. Przyznam,ze nigdy nie slyszalam o tej firmnie,az musialam kliknac w zakladke KWC na wizazu. Opinie pozytywne, ladnie pachnie (kosmetyki polskie maja to do siebie,ze ladnie i specyficznie pachna) i w dodatku bardzo tani. Ciekawe jak sie sprawdzi.

3) Stenders, mleko do kapieli o zapachu kokosa i wanilii. Dla mnie BOMBA- nigdy nie mialam przyjemnosci pluskac sie w mleku i nie spotkalam sie z takimi produktami w sklepach. Tylko dla mnie on pachnie cytrusowo  ;)



4) Pupa AEF, Reshaping salt scrub, modelujacy peeling solny- ciekawy produkt ;)

4) Guerlain Abeille Royale, bogaty w mleczko pszczele krem na noc. Wygladza zmarszczki, dodaje blasku, ujedrnia i zabija cena  :D


Dzieki Agacie odkrylam dwa zupelnie obce mi produkty- me likey :)

Dziekuje i mam nadzieje,ze moj Blogbox niedlugo dojdzie do ... :)))


Sunday, June 17, 2012

BUBEL: Laura Geller Balance N Brighten, podklad w kamieniu.



Dzisiaj kilka slow o bublowym kosmetyku, na ktorym zawiodlam sie bardzo. Pozwole sobie skopiowac czesc wczesniejszego wpisu na jego temat:




Podklad w kamieniu firmy Laura Geller. Firma nie jest znana w Europie,ale o tym produkcie slysze juz od miesiecy. 
Balance and Brighten w kolorze Regular to wg producenta podklad plynny w kamieniu (tak to opisal),ktory ma za zadanie wyrownac koloryt cery (mozaika kolorystyczna),a takze korygowac niedoskonalosci. Zawiera biala herbate oraz wakrotke azjatycka.

***
 Przyśpiesza gojenie ran, zmienia strukturę blizn, dzięki czemu można je wygładzić i zmniejszyć ich przebarwienie. Wąkrotka (Centella) zapobiega cellulitis i hamuje powstawanie zmarszczek. Hamuje również rozwój cellulitis. Wąkrotka wygładza skórę i poprawia jej nawodnienie. Centella jest wykorzystywana do leczenia wyprysków, bliznowców, blizn, trądziku, cellulitis, ran, odleżyn i oparzeń.

Bez parabenow i mineralnego oleju,ale w skladzie sa silikony.
Cena ok $31 plus podatek/ 9g.

Wybralam kolor Regular-medium,czyli srodkowy.


Jak widac na zdjeciu jest to polaczenie rozowych pigmentow z brazem i zoltym odcieniem. Mozaika jest niezwykle "tepa" i bardzo zle sie aplikuje. Produkt trzeba,doslownie, drapac,zeby zlapac odpowiednia ilosc na pedzel.
Nie jest stary-to nie jest wina aplikacji. Zdrapalam nawet troche i dalej to samo. Slabo zmielony,albo zbyt mocno zmielony-tego nie wiem.


Krycie (w porownaniu do pudru z MAC) jest o wiele slabsze. Ale za to koloryt wyrownany tak jak sobie zycze.
Jest lekki i nie roluje sie. 
Satynowe wykonczenie- wpada lekko w mat.
Nie podkresla porow.
Niestety najwiekszym minusem jest to,ze puder bardzo utlenia sie na mojej tlustej twarzy (Urban tez miala z tym problem). Po 10 minutach zrobilam sie POMARANCZOWA-wygladalo to komicznie.
Nie wypowiem sie w kwestii trwalosci,bo kto by chcial testowac owy podklad wygladajac jak marchewa?


Jesli bede miala szanse w tygodniu to go zwroce i zapomne o tym,ze w ogole go mialam. 
Patrzac na jego pozytywne recenzje jestem naprawde zawiedziona jakoscia, formula i przede wszystkim tym,ze sie utlenia i ciemnieje.

Saturday, June 16, 2012

Przeceny, darmowki- kocham:)

Musialam- skusilam sie na przeceny w sklepie Bath and Body Works (cos na wzor Victoria's Secret),w ktorym mozna dorwac ich najwieksza w calym roku przecene (-75%off). Oczywiscie,rzeczy ktore kupilam sa do domu :)


Ceny byly bardzo przyjazne. Nigdy nie skusilabym sie na produkty z tych sklepow (VS rowniez) w pelnych cenach. Ich sklady nie sa powalajace,a ja nie lubie duzo placic za pieknie pachnacy shit (sa wyjatki :P)

1) Brzoskwiniowe wklady zapachowe do specjalnego kwiatka,ktory zaraz Wam pokaze.
Sa to zelowe wklady,ktore sa niezwykle wydajne,a zapach calkiem intensywny.
Jeden starczyl mi na okolo 4-5 miesiecy. 
Cena: $3 za dwa wklady

2) Mydlo antybakteryjne do rak. Akurat skonczylo sie w lazience na dole,dlatego postanowilam wyprobowac wersje drzewa wisniowego.  Mydlo ma pompke i mikrogranulki zelu anrybakteryjnego. 
Cena $3 za 236ml

3) Zel pod prysznic dla mamy, rowniez drzewo wisniowe. Bardzo gesty, przepieknie pachnie- mama je po prostu lubi:) 
Cena $2.75 za 295ml

Zamiast zalpacic ok $26 zaplacilam $9 z podatkiem :) 


Kwiat zawieszam na szafce (ma klips) albo klade np w samochodzie czy lazience. 


Jest uroczy :)


W BBW dostalam dwa kupony,na dwa darmowe produkty przy zakupach wiekszych niz $10.



Jako,ze pogoda w Kalifornii to istna patelnia czlowiek myje sie co chwile (jesli ma czas) dlatego szybko zaczely nam sie konczyc wszelkie zele pod prysznic.
W Ulta kupilam kolejny o zapachu wanilii za jedyne $2.50 (kosztowal $4.99) za 473ml.
Ale,ze Paulina znana jest z kuponow i tego,ze lubi "rozciagac swojego dolara" dostalam ten zel za darmo.


Wracajac do pogody- latem uwielbiam sie peelingowac o wiele czesciej niz zawsze. W moich rekach wyladowal kolejny peeling. Tym razem padlo na firme ECO TOOLS Polished&Prorected,czyli firme znana z ich dobrych i tanich pedzli. Peeling ma w sobie kawalki skorupy orzechow wloskich i jest bez parabenow.
Ten z St. Ives,ktory pokazywalam Wam dwie notki temu powoli nam sie konczy (uzywam go razem z mama),a ze Eco tools kosztowal grosze nie zastanawialam sie nawet.
Za 177ml zaplacilam DOLARA (cena regularna to $6.99)


Na sam koniec promo z jakim,jakis czas temu, wyszla Zoya. Czyli 3 darmowe lakiery w cenie przesylki- rzucilam sie,ale nie przeczytalam do konca o co chodzi. Otoz Zoya znana jest z takich promocji i glownie tak wlasnie "kupuje" lakiery tej firmy (albo w Ulta na przecenie),ale tym razem bylam zaskoczona.
Zawsze przy takich promocjach dostawalo sie pelnowymiarowe lakiery,tym razem bylo inaczej. To byly wersje mini z kolekcji Surf- a moze to i lepiej? moze zuzyje? :D
Dostepnych bylo tylko 2000 zestawow i razem z Urbanem udalo sie nam zalapac na trzy lakiery w takich kolorach:



Dwa juz oddalam - mam podobne:)


Aha i jeszcze wzielam sobie probke nowego podkladu z Neutrogeny- kontroluje sebum:)


A tu cala kolekcja- primer, puder i podklad. 
Musze Wam powiedziec,ze DZIEJE SIE w drogerii- tyle nowosci,ze nie wiedzialam w co mam pysk wsadzic :D
Ale odeszlam- nie moge:)


POLSKA GOLA! FIFI kibicuje:)

AAAA,ale emocje! Mimo,ze bramki jeszcze nie zdobylismy, uwazam,ze gra jest na wysokim poziomie (z naszej strony). Pierwsze 20 minut gry to typowa nerwowka,ktorej tylko wysokie procenty pomoga;)

Zobaczymy jak sytuacja sie rozwinie, mama krzyczala z kuchni " Dawajcie,dawajcie- jesli przegramy,Paulina nie dostanie obiadu" :P


Musze Wam powiedziec,ze serce mnie sciska widzac tak dobrze dopingujacych kibicow, krzyczacych "Polska, Polska, Polska" :)

Bez wzgledu na wynik meczu: ZDROWIE! :)