Thursday, February 9, 2012

John Frieda, Root Awakening-Szampon wzmacniający dla włosów normalnych)

Musialam przystopowac z szamponami organicznymi. 
Czulam,ze moje wlosy powoli przyzwyczaily sie do takiej pielegnacji i wiekszosc szamponow przestala dzialac(a ja, BABA, nudze sie nimi :D).
Raz na jakis czas wracam do szamponow drogeryjnych z takim sobie skladem,a moje wlosy to lubia.
Chociaz w przypadku tego,nie byly,az tak zadowolone:)

Pozwole sobie wkleic opis z wizazu:

Szampon wzbogacony o wyciąg z eukaliptusa i olejek z mięty pieprzowej, wzmacnia włosy od cebulek aż po same końce. Zapewnia ich zdrowszy wygląd, a w połączeniu z masażem skóry głowy, może pozytywnie wpływać na gęstość włosów. Poza tym odświeżający zapach i lekko chłodzące działanie szamponu są zastrzykiem energii na cały dzień. 

Od siebie dodam,ze wg producenta,szampon ma rowniez pobudzic cebulki i sprawic,ze wlosy sie lekka uniosa.


Opakowanie i cena: 
Za 250ml musimy zaplacic 22 zl(ja placilam ok $2.50).
Opakowanie jest calkiem standardowe,czyli tubka z dziurka.
Produkt sie nie wylewa.




Zapach,kolor i konsystencja:
Niezwykle swiezy i przyjemny zapach miety.
Produkt jest pod postacia przezroczystego zelu o lekkiej konsystencji.


Dzialanie i moje zdanie:
+ super oczyszczone wlosy,
+zapach miety utrzymuje sie nawet po wysuszeniu,
+ czuc swiezosc,
+ wydajny

-slabe nawilzenie,
- ogromne przesuszenie koncowek po kilku tygodniach uzywania,
-wlosy znowu zaczely mi sie elektryzowac -BUMMER:(
- Haslo "Root Awakening" jest w tym momencie zbedne-nic takiego sie nie dzieje.


Sklad:


Z pewnoscia nie zakupie go ponownie,jak same widzicie,ma wiecej istotnych minusow i slabo sie prezentuje na tle innych drogeryjnych szamponow,a ja wracam do Lush'owskich kostek :)

11 comments:

  1. Miałam kiedyś Johna Friedę szampon dla brunetek i byłam nawet z niego zadowolona, przy czym w miarę użytkowania, widziałam, że moje włosy zwyczajnie się do niego przyzwyczaiły. O dziwo nie powodował u mnie wysypu łupieżu, chociaż zwykłe szampony zazwyczaj się do tego przyczyniają...

    ReplyDelete
  2. Miałam odżywkę w sprayu Roots Awaking i nie zauważyłam jakiejkolwiek poprawy :(

    Za do odżywka dla brunetek (nawilżająca) była długo moim hitem - włosy były po niej miękkie i z łatwością się je rozczesywało. Szkoda, ze ich stan był przez nią fatalny. Plus oglądałam kilka fimów na temat tej odzywki wersji blond (alergie, powazne problemy) i narazie nie uzywam.

    Za to same szampony apteczne za niebotyczne pieniadze. Czy dzialaja? ciezko mi powiedziec...

    ReplyDelete
    Replies
    1. W ogole ta cena w Europie mnie zabija! U was sa prawie2/3 razy drozsze:(

      Delete
  3. Uwielbiam ten szampon:) a najbardziej za jego zapach ;) buziaki

    ReplyDelete
  4. Uwielbiam miętę! Jednak ciężko wyobrazić mi ją sobie na włosach :)

    ReplyDelete
  5. Kupilas go za $2.50 ?!?! :mdleje: W NYC Johna Friede najtaniej widzialam za $6-$7 :mad:
    Lubie odzywke z tej serii - szamponu nie probowalam i po Twojej recenzji juz nie sprobuje :D

    ReplyDelete
  6. Swego czasu uzywalam szamponow i odzywek Johna Friedy. Ten byl najgorszy z nich wszystkich, nie robil nic moim wlosom, wrecz wydawalo mi sie, ze sie bardziej plataly. Ogolnie szampony J. Friedy sa moim zdaniem swojej wygorowanej ceny nie warte. Ale jesli Tobie udalo sie kupic go za tak malo to rzeczywiscie, szkoda bylo nie sprobowac :)

    ReplyDelete
  7. ojj, a myślałam, że mają dobre produkty :)

    ReplyDelete