Tuesday, September 4, 2012

Ulubiency ostatnich miesiecy i zabawa

Nie jest tego sporo jak na ok 2/3 miesiace,ale ten okres nie byl jednym z ulubionych dlatego tez nie mialam wiekszej ochoty malowac sie "na poziomie". 


OCZY:

1) Glownym gosciem w tym okresie byla paleta firmy Dior 5 Couleurs "Sunset Cafe" $60,z ktora mam dziwna relacje. Nie jest absolutnie warta swojej ceny,ale niesamowicie wydobywa kolor mojej teczowki. Cienie sa delikatne, lekko napigmentowane, a nawet sie krusza. Ulubiencem sa poniewaz nie nosilam NIC innego poza ta paleta,albo golym okiem. Po prostu lubie ja pod wzgledem kolorystycznym.
Szczegolnie kolor brzoskwiniowy przypadl mi do gusty, rozswietla cala powieke i mieni sie:)


2) Helena Rubinstein Lash Queen Feline Blacks maskara, $40 w czarnym kolorze.
Co ja tu bede wiele pisac? Mistrz,o ktorym napisze oddzielna notke ze zdjeciami rzes.
Rozdzielenie rzes, czarny intensywny kolor, nie osypuje sie, pogrubia i w moim przypadku rowniez wydluza,a to lubie najbardziej :) Jest trwala- nawet w upalne dni zostaje na moich rzesach, nie rozmazuje sie.
Jak ja skoncze zamowie sobie pytonka :)




USTA:

3) L'oreal Caresse w kolorze "Cotton Pink", $9.99 czyli amerykanska wersja,ktora o wiele bardziej mi sie spodoba od europejskiej.  Konsystencja,wykonczenie i sama aplikacja rozni sie od siostry z Europy. 
Kolor "Cotton Pink" to czysta guma balonowa z blyszczacym wykoczeniem. Sa lekkie, pigmentacja mnie zadawala. Niestety nie podoba mi sie jej chemiczny posmak,ale to normalne, przyzwyczailam sie do L'orealowskiego "syfu" zapachowego i smakowego :P
Moim zdaniem ten kolor rozswietla nasza cere, sprawia,ze wygladamy zdrowo i "mlodo" - ja sie tak czulam.
Opakowanie cieszy oko, jest piekne.
Nie napisalam o niej wczoraj,gdyz chcialam uwzglednic ja w ulubiencach,czyli tej notce :)




TWARZ:

4)  Naturalna baza pod makijaz firmy 100% Pure, Luminous Primer . Bardzo dobry sklad, nie zawiera silikonow,a cena jest stosunkowo niska, $26. Jest to baza niby rozswietlajaca,ale ja tego nie widze. Powiedzialabym,ze wykonczenie jest polmatowe. Podoba mi sie to jak delikatna nasza twarz jest po aplikacji. Makijaz trzymal sie dluzej, dziala i jestem zadowolona. Mysle,ze spokojnie zakupie ja jeszcze raz. Mam w planach porownac wszystkie moje bazy, macie ochote? :)

5) Dr Jart+ Blemish Base,czyli kolejny krem BB,na ktore pewnie patrzec juz nie mozecie ;)
Sklad wcale nie jest ciekawy,ale nie wysypalo mnie po stosowaniu tego produktu. Jest to krem,ktory ma za zadanie w naturalny sposob zakryc nasze niedoskonalosci. Ma tez wybielac i pobudzac nasza skore, sratatataaa.
Moje zdanie? Dobry, gesty i mocno kryjacy krem BB. Przy wiekszej ilosci moze wygladac malo naturalnie,ale przy odpowiedniej aplikacji pieknie sie wtapia.
Kryje nawet zaczerwienienia na mojej twarzy. Oczywiscie zaczelam sie swiecic,ale dopiero po ok 4 godzinach w sloneczny dzien.


6) Glinka Zielona, 1kg ok $10 na ebay. Niestety,ale trudno jest dostac mniejsza ilosc glinki zielonej na amerykanskim rynku. Baa, ona nawet nie wystepuje w typowych drogeriach,dlatego nie zastanawialam sie i wzielam 1kg. Jest to jedna z najlepszych metod oczyszczania cery tlustej. Mowilam o tym wiele razy,zrobilam filmik z mini pokazem jak i co mieszam ze soba. Wersja zielona bardzo dobrze oczyszcza moja skore. Maseczke pozostawiam na czas nieokreslony blizej,poniewaz czesto zasycha w roznych momentach. Pomagam sobie rowniez mgielka jonowa z MAC,wtedy po spryskaniu moge potrzymac glinke dluzej. 
Tutaj dokladny opis:
Ma właściwości dezynfekujące, absorpcyjne, gojące i odżywcze. Lecznicze i pielęgnacyjne właściwości tej glinki oparte są na zasadzie fizycznej absorpcji substancji szkodliwych, a także chemicznej absorpcji wody. Stosowanie na skórę glinki zielonej ma działanie wychwytujące toksyny zgromadzone na jej powierzchni i jednocześnie odżywiają ją.Glinkę zieloną można stosować w leczeniu cery łojotokowej i trądziku, bo odkaża i wzmacnia. Dobrze wchłania zanieczyszczenia i wygładza naskórek, delikatnie go złuszczając. Zmniejsza zmarszczki i zapobiega ich powstawaniu. Koi drobne skaleczenia, lekkie oparzenia i ugryzienia komarów.Zielona glinka dezynfekuje istniejące zmiany skórne, przyspiesza ich gojenie i przyczynia się do wyrównania pH do wartości przyjaznej dla skóry. Ma działanie ściągające, matujące i wysuszające. Zamyka rozszerzone pory i zapobiega tworzeniu się zaskórników. 


7) POND'S wet cleansing towelettes, $5 za 30 sztuk. Peelingujace chusteczki do oczyszczania twarzy. Nie jestem fanka zmywania makijazu chusteczkami i nigdy tego nie robie,ale lubie przemywac nimi twarz kiedy np nie mam makijazu. Pond's maja mikro granulki peelingujace,ktore daja uczucie miekkosci i gladkosci na twarzy.
Dodatki ogorka i cytrusow na plus. Mialam tez chusteczki zwykle z Burt's Bees,ktore niestety uczulily mnie bardzo. Pond's mocno pachna cytrusami,ale nie uczulily mnie.

8) Sephora face brush, $6 szczotka do mycia buzi. Nie chce,zebys ktos sie zagotowal,ale osobiscie (majac tlusta i problematyczna cere) nie wyobrazam sobie zmycia makijazu zwyklymi chusteczkami,czy palcami (zel). Od kiedy zakupilam szczotke Clarisonic,a pozniej reczne szczotki zauwazylam ogromna roznice. 
Oczywiscie szczotka reczna nie jest tansza wersja Clarisonic,ale jest o wiele lepsza niz mycie twarzy palcami czy chusteczkami. Szczotka musi byc miekka,a wlosie delikatne. Wiele razy umylam twarz tylko zelem,a pozniej na probe uzylam szczotki- twarz nadal byla brudna.
Szczotka z Sephory jest swietna, ma dluga raczke (mi sie podoba),latwiej sie nia pracuje. W tym momencie jest na przecenie za $3,do wyboru rozne kolory.



ZAPACH:

9) Estee Lauder "Sensuous", ok $50 o nich tez juz wczesniej pisalam. I jak za pierwszym razem tak i teraz nie jestem w stanie w 100% ich opisac. Nie znam sie na nutkach,ale moim zdaniem sa dosc cieple i eleganckie. Delikatne,ale bardzo kobiece. Zdecydowana milosc :)

10) Probki,a w tym kolejna perlka,ktora mam zamiar zakupic. Mowa o Prada Infusion D'Iris.  Delikatny, swiezy,zmyslowy oraz bardzo trwaly. Testowalam i testowalam,az zaczelam tesknic za "iryskiem" i postanowilam,ze bedzie to moj kolejny zapach. Jeszcze nigdy tak bardzo nie bylam przekonana do zapachu, a naprawde "chodzi" za mna juz od miesiecy.





WLOSY:

11) Phyto,botaniczny balsam do wlosow, $26 jest po prostu dobry. Sprawia,ze moje wlosy nie wygladaja jak po wojnie, sa delikatne, koncowki sa lekkie i wygladaja na zdrowe. Jest to moje 3 opakowanie i mysle,ze na chwile obecna zostane przy tym produkcie.

Opis:
Balsam stworzony specjalnie dla włosów naturalnie falowanych, kręconych lub po zabiegu trwałej ondulacji, aby je odżywić i nawilżyć. Kombinacja ekstraktów działa odżywczo i ochronnie. Innowacyjna formuła, bez zawartości alkoholu  pozwala wzmocnić i nawilżyć  włosy bez ich nadmiernego obciążania.
Ekstrakt z malwy – nawilża włókno włosa i przywraca włosom miękkość

Ekstrakty z zapaliczki i szałwi – wzmacniają włosy.

Ekstrakt z chrzanu – chroni włókno włosa



Gazety,kupilam sobie wczoraj. Grubosc mnie zachecila i musze Wam powiedziec,ze wieeeele inspiracji znalazlam w obu gazetach. Szczegolnie jesienne porady,bylo nawet kilka dla grubaskow ;)
Vogue ma 916 stron i kosztowal $5.99
Glamour  $3.99



UWAGA: 
Gdzies w tym poscie ,ukryty jest WASZ ulubieniec- kto zgadnie ten wygra mini nagrode :)

101 comments:

  1. Paulinko cieszymy się, że do nas wróciłaś- i to z ulubieńcami! Trzymaj się :)

    ReplyDelete
  2. Prada Infusion d'Iris to moj ulubiony zapach. Ever. Mam juz ktorys kolejny flakon. Skore mam akurat sucha, ale tez polecam szczoteczke do twarzy. Robi potezna roznice.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przy suchej bym uwazala z rodzajem szczotki:)

      Delete
    2. ja tez sie szczotkuje co wieczor! Uwazam, ze nie ma nic lepszego na zaskorniki, moje sie po prostu "wyszorowaly" z czasem. Ja mam Shiseido jest to moj zakup wszechczasow! Moja ma jeszcze takie gumowe wypustki, ktore masuja skore. Kiedys chcaialm kupic Clarisonic, ale powstrzymala mnie cena, a jak juz kupilam ta, to mi sie tamtej odechcialo.

      Delete
    3. Ja mam zwykla, prosta z nylonowymi wloknami, uzywam jej po prostu BARDZO delikatnie :)
      Obadam Shiseido!!! :D

      Delete
  3. Ciekawa jestem co jest w tych piątkach Diora że tyle dziewczyn ich tak często używa. Ciągle czytam o słabej pigmentacji, osypywaniu się a i tak piątki mają swoje miłośniczki ^^ Sama ma dwa pojedyncze diorki i nie przepadam za nimi.
    Co do naszego ulubieńca nie wiem o co chodzi ale obstawie L'oreal Caresse :D

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sama mam kilka sztuk,ale mam tez buble (2) i nigdy nie uwazalam,ze palety sa warte swojej ceny. Te cienie sa na innym poziomie, sa slabszej pigmentacji i osypuja sie,ale maja (niektore palety) to cos,co przyciaga:)

      Delete
    2. jak to co? MARKA :D czego ja osobiscie nie pojmuje jak mozna kupowac cos nawet bublowatego tylko dlatego, ze to dior czy chanel a niestety duzo osob tak robi.

      Delete
  4. Hmm. Obstawiam maskarę HR :D
    Albo glinki ?
    (mogę 2 rzeczy ? haha;D)

    ReplyDelete
  5. 916 stron w gazecie to jest coś:) Może w końcu przeczytanie magazynu zajęłoby mi więcej niż 20 minut.

    ReplyDelete
    Replies
    1. hehe to zalezy:) Jeden magazyn,ktory czytam sobie u ciotki ma zaledwie 30-40 stron,a jest tak ciekawy,ze conajmniej godzine go czytam:)

      Delete
  6. W lusterku odbija się Twój kotek! :))))

    ReplyDelete
    Replies
    1. to ten ulubieniec w sensie :)

      Delete
    2. Hahahah, jak to przeczytałam musiałąm sprawdzić o jakie lusterko chodzi :D Xbebe jak fajnie że wróciłaś:D Pozdrawiam:)))))

      Delete
    3. Karo wyslij mi swoj adres na mojego maila:) xbebe18@gmail.com

      Delete
  7. dopiero ostatnio odkryłam moc zielonej glinki - szkoda, że tak późno :/ a twarz też staram się myć szczoteczką :)

    ReplyDelete
  8. Fifi odbija się z piątce Diora :)

    ReplyDelete
  9. ja też zauważyłam ulubieńca-Fifiego w lusterku z paletki Dior:) no ale jestem któraś z kolei :)

    ReplyDelete
  10. Vogue jak biblia:)
    A odnosnie szczotek do mycia buzi fajna rzecz fakt - nie doceniona:)

    ReplyDelete
  11. zazdraszczam tego Vogue strasznie.

    a co do glinek, to piąteczka. sama namiętnie używam w różnych wersjach kolorystycznych - zielona, biała, czerwona. kocham.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dobra Dig, powiedz mi cos o perfumach,o ktorych pisalam. Tzn nie pisz do mnie jezykiem "poetki",ale ja nie potrafie ich opisac :(

      Delete
  12. rzeczywiście śliczne kolory ma ten Dior.
    Dr Jart też mi się podobał, ale trochę dla mnie za jasny - może zimą :)

    ReplyDelete
  13. "Zagramaniczne" Carese faktycznie wygląda lepiej. To nasze nie daje praktycznie koloru.

    ReplyDelete
  14. Fajne opakowanie ma ta maskara. Ale 40$ za tusz do rzęs to jednak gruba przesada, nawet jeśli robi z naszymi rzęsami cuda. Ja też jestem fanką szczoteczek do twarzy, mam taką zwykłą kupioną w Rossmannie, ale 3$ za szczoteczkę do twarzy bym dała spokojnie. Nie używam jej do demakijażu, ale zmywam nią wszelkie maseczki, peelingi, itp. Zazdroszczę Ci dostępu do Vogue. 916 stron mody... marzenie. Pozdrawiam.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sporo pieniedzy trzeba przeznaczyc na ten tusz,ale moim zdaniem warto :)

      Delete
  15. ale urocze opakowanie maskary:) jestem ciekawa efektu na rzęsach :D

    ReplyDelete
  16. używam ręcznej szczoteczki doczyszczenia buzi, jednak mam wrażenie że jej codzienne używanie podrażnia mi cerę :/ przerzuciłam się na gąbeczkę konjac albo na ściereczkę z microfibry - szczoteczki używam przy wyjatkowych "zabrudzeniach" :P

    ReplyDelete
    Replies
    1. Bo to zalezy od wlosia szczotki. Niektore sa bardzo twarde,albo po prostu masz zbyt delikatna skore :)

      Delete
    2. jasna sprawa. zawsze starałam się sparzyc szczoteczkę wrzątkiem, żeby włosie było jak najbardziej miękkie, ale i tak niewiele to dawało:( ile osób tyle preferencji

      Delete
  17. W końcu jestes!!!:D choruję na tą maskarę :D

    ReplyDelete
  18. tak sie od jakiegos czasu zastanawiam nad ta baza :) ... kusza mnie produkty tej firmy :P

    ReplyDelete
  19. Paletka ma swietne kolorki,czekam na pokaz Helenki na Twoim oczku :))

    ReplyDelete
  20. Uwielbiam HR LAsh Queen, uważam, że lepszego tuszu nie ma. Ale jeśli chodzi o Pytona, już taka zadowolona nie byłam,kwestia rzęs, ale Lash Queen jest dla mnie niezastąpiona.Co ja bym dała za przeczytanie takiego grubego Vogue :-(

    ReplyDelete
    Replies
    1. O kurcze,a ja wlasnie slyszalam opinie,ze pyton jeszcze lepszy :(

      Delete
  21. co do zapachu E Lauder: dostalam go w prezencie i mnie sie tak sobie podoba choc przyznaje, jest elegancki, cieply i zmyslowy. Z tego co wiem to ma w skladzie czarny pieprz i amber.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Sklad znam,ale trudno mi normalnymi slowami opisac go ;)

      Delete
  22. aaaaaaaaa amerykańskie wydania Glamour, In Style czy Vogue! Boże czemu mieszkam w Polsce? A no bo studia... A tak na serio mam w domu (zerka na półkę nad głową ^^) Glamour october 2007 i jeszcze In style z tego okresu gdzieś mam... jedna taka gazeta to 3 polskie jej wydania! (swoje dostałam z NYC, bo koleżanka taty sobie do samolotu czytać kupiła a ja ładnie ją poprosiłam, żeby mi dała) do dzisiaj w tych gazetach mogę znaleźć ciekawe pomysły i śmiem twierdzić, że niektóre mody dopiero do PL przychodzą...

    ReplyDelete
    Replies
    1. W Polsce czytalam tylko Elle,podkradalam starszej siostrze,dlatego nie mam porownania. Slyszalam tylko,ze gazety sa bardzo drogie

      Delete
    2. w tym momencie Glamour mogę cenowo porównać amerykański mam za 3,99$ (ok 13 zł) na półce polski za 5,90 zł (wersja kieszonkowa). A grubością żeby dorównać to trudno będzie. Jednak Vogue za 6,99$ nawet przesyłka, która pewnie wyniesie parę $ wyszło by taniej niż zakup tej gazety w Polsce, o ile wgl będzie to pewnie w Empiku i za jakieś 70-100 złotych. Normalne wydanie Vogue kosztuje 50-60 złotych, a w przeliczaniu w obecnym kursie walut z dolca na pln powinien 23 złote... więc jednak Biblia Mody jest u nas bardzo droga... Ale inne gazety czy ja wiem? 5-6 złotych na miesiąc mogę wydać to nie aż tak wiele.

      Delete
    3. Ja nie placilam za wysylke,kupilam w sklepie. Ale Vogue mozna kupic jeszcze taniej. Zamowic go przez internet czy po prostu zasubskrybowac. Za 12 sztuk zaplacimy tylko $12 ;)

      Delete
    4. dobijasz.... chyba czas na poważnie pomyśleć o przeprowadzce za kałużę, bo już dawno o tym myślę.

      Delete
  23. Uwielbiam ten tusz. Jedyne co rujnuje to mój portfel, ale za to mam taką firanę rzęs, że wcale się tym nie przejmuję ;)

    ReplyDelete
  24. *Edit: chodziło mi o grubość gazety z tymi wydaniami, że na jeden amerykański In style można położyć obok 3 polskie i będzie ta sama grubość dopiero. :)

    ReplyDelete
  25. Ta maskara HR ma piękne opakowanie <3

    ReplyDelete
  26. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  27. Straaasznie mi po głowie chodzi Helenka :D

    ReplyDelete
  28. oj tak, zielona glinka do cery tłustej jest naprawdę najlepsza, ale ostatnio i na żółtą patrzę przychylnie, mm wrażenie, że do oczyszczenia dochodzi jeszcze odżywienie, pozdrawiam
    PS brakuje mi Ciebie na YT

    ReplyDelete
    Replies
    1. Milo mi, naprawde:) Jeszcze troszke i wroce:)

      Delete
  29. I jesteś :) Teraz tyko czekam na filmik. Pozdrawiam :D

    ReplyDelete
  30. Kurcze a u nas ten VOGUE będzie za 100złw Empiku -szlak by to trafił.

    Paulinka a może wprowadzisz go do sklepiku? :)

    ReplyDelete
  31. Bardzo fajni Ci Twoi ulubiency :) Helenke uwielbiam, tylko,mze mam Pytonka :) ale kusza mnie tez inne wersje :)

    ReplyDelete
  32. dla mnie irysek pachnie jak świeże pranie :) tak wg mnie pachnie czystość :)


    ReplyDelete
  33. Ulubieńcy super, niektórych to nawet zazdroszczę Ci :) Strzelam, że naszym ulubieńcem jest glinka zielona! :)

    ReplyDelete
  34. kurcze u Ciebie to zawsze wszystko z najwyzszej półki :*

    ReplyDelete
  35. Prada Infusion D'Iris jakoś mi nie leży. Ja się czuję brudna w tym zapachu, a przecież dla większości to zapach czystości... Nie wiem jak to określić i czemu mam takie odczucia wobec tego zapachu ;)

    Z tą zieloną glinką to mnie zszokowałaś ;) No, ale w USA wszystko jest tak pakowane, że od razu ma być dla całej dużej rodziny!

    Grubość jesiennych wydań czasopism mnie zszokowała... Będziesz miała co czytać i przeglądać, bo pewnie 50 % to wyłącznie reklamy ;-)

    ReplyDelete
  36. Dobra bobra, piszę jeszcze raz. Bo kurdelebele, nie działa mi sklepik! O co chodzi? :(

    ReplyDelete
  37. Na pytonka to ja się chyba kiedyś skuszę :D A tą L'oerala mam podobną ale 'Lovely Rose' i jej europejską siostrę :))
    Porównanie baz bardzo chętnie bym zobaczyła ;)
    A ilość stron w Vouge mnie zszokowała :DD

    ReplyDelete
  38. A teraz proszę nagrać w końcu jakiś film bo bardzo się stęskniłam :)

    ReplyDelete
  39. w lusterku paletki diora jest Twój kotek :)

    ReplyDelete
  40. Te czasopisma chętnie bym poczytała, lubię takie duze wydania:)
    Helenka u mnie nie działa, albo inaczej: działa jak tusz za dychę - słabo, niestety. Czekam niecierpliwie na porównanie baz!:)

    ReplyDelete
  41. Z tym ulubieńcem to chodzi o Twojego ślicznego kotka , który leży sobie na kanapie czy o produkt NARS, który zamknięty jest w woreczku obok perfum. Może to osławiony puder brązujący albo błyszczyk :) Ale i tak chyba konkurs już nieaktualny bo uwaga na dole skreślona ? Pozdrowionka.

    ReplyDelete
  42. Helenka jest najlepsza, ale tylko ta. Inne już nie robią takiego szału. Jest to jedyna maskara, która się u mnie nie kruszy. A zdarzyło mi się wrócić do domu nad ranem, i pójść spać w makijażu. I też wytrzymała. Sama poleciłam ją w pracy kilkudziesięciu osobom, i nikt nie wrócił niezadowolony :) Nie wiem co w niej jest takiego- może lepiej nie wiedzieć ;)- ale działa jak nic innego. Jeszcze Lancome L'extreme sprawdził się podobnie, ale nie aż tak :)

    ReplyDelete
  43. Fifi! dlaczego wcześniej tutaj nie zajrzałam?!

    ReplyDelete
  44. łoo 1 kg glinki, raj dla mnie ;-)
    nie trzymaj do zaschniecia! do jakiejs buteleczki po kosmetyu z atomizerem wlej wode i psikaj twarz jak zaczyna zasychac :) im dluzej utrzymujesz ja wilgotna na twarzy tym lepiej :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. wlasnie o tym napisalam;) ze nie mozna trzymac do zaschniecia:)

      Delete
    2. latwiejszym sposobem jest nalozenie wilgotnej gazy/chusteczki higienicznej, wtedy nie trzeba spryskiwac twarzy co chwile. taka instrukcja jest podana nawet na glinkach z firmy Argiletz. ja tak wlasnie robie i jest super :) a co do samej glinki to uwielbiam ja, jest to moje lekarstwo na problemy skorne ktore pojawiaja sie od czasu do czasu.

      Delete
  45. Cieszę się że wracasz Paulina..smutno na bloggerze bez Ciebie!

    ReplyDelete
  46. Dlaczego nie probujesz schudnac np. sport ?? Nie nazywaj sie grubaska :) tylko schudnij :)

    ReplyDelete
  47. Same cudowności, a najcudowniejszy kicik :P

    ReplyDelete
  48. kochana ja Cię uwielbiam! oglądam, oglądam no i teraz także czytam :D
    jesteś tak optymistyczną osobą, że ahhh ;p

    ReplyDelete
  49. Bo umre !! Kolor szminki boski !!!
    Zapraszam na nowa notke - Klaudia :)

    ReplyDelete
  50. Kochana a taaaak apropo czemu ostatnio nie widze twoich filmikow :(

    ReplyDelete