Saturday, May 4, 2013

Z wizyta w sklepie ROSS :)

Mialam pisac o szmince, bedzie o Ross. Mam opryszczke i nie moge zrobic zdjec szminki na ustach,bleeee.
Wybralam sie do sklepu Ross, o ktorym czesto wspominam Wam w moich filmikach. Jest to zbieranina wszystkiego i niczego na wzor Tj/Tk Maxx czy Marshalls. Jeszcze 7/8 lat temu uwielbialam ten sklep. Mozna bylo znalezc w nim wiele ciuchow znanych marek (znanych mam na mysli, lepszej jakosc-choc nie w kazdym przypadku), niskie ceny, a wybor byl naprawde spory. Dzis w Ross sa putki, ciuchy padly na jakosci, coraz mniej ciekawych dodatkow, wszystko takie jakies oklepane, ale calkiem niedawno  pojawily sie polskie produkty- wiec latam tam jak szalona ;)

Gotowe?  


Udalo mi sie po raz pierwszy od kilku miesiecy przejsc przez wieszaki bez podnoszenia ciuchow z ziemi wczesniej. Bylo czysto



Szukalam sportowych bluzek do spacerowania, znalazlam dwie z wbudowanym biustonoszem


Po lewej buty, po prawej torebki,ktorych nie bylo sporo. Spodobala mi sie jedna,ale nie lubie wielkiego logo na gadzetach,a ta miala- pokaze Wam nizej



To ta torebka, tylko te MK MK MK MK MK po calosci wydalo mi sie malo fajne ;)
Kosztowala 114.99, a jej regularna cena to chyba ok $250, ale nie jestem pewna.


Torebki/mini Betsey Johnson 


Bielizna i tu byl niezly syf: rozmiary porozwalane, a majtki wisialy tam gdzie biustonosze i na odwrot. Dziada z baba brak


FUN PART: 

Malo kosmetykow,ale wiekszosc z Polski :) 


Kremy- ceny od $3.99 do $9.99



Krem Bio Bielenda po $8.99 mieli jeszcze cala serie do twarzy na dzien i na noc


Tansza wersja Beauty Blender po $4.99


Seria Ginkgo Biloba po $4.99, oraz maseczka oczyszczajaca z Yes to Carrots 









Czyscik do twarzy z yes to cucumbers po $3.99


Produkty do ciala i rak. Zele, masla i peelingi


A tam Perfecta- Yay :)



Zestaw lakierow Color Club na przecenie za $5.49


Te rzesy byly za $5.99







Dodatki do domu. Piekne te doniczki do kwiatow, chcialam wziac do salonu,ale byly porysowane :(







Cos dla zwierzakow



Ufff to juz koniec. Dajcie znac czy dalej mam latac z aparatem po sklepach i robic Wam takie relacje :)

57 comments:

  1. W tym sklepie ciuchy by mnie nie obchodziły, al na kosmetykach, świeczkach i gadżetach bym się zatrzymała na dłużej

    ReplyDelete
  2. Robić relacje, robić :) Uwielbiam je ! Przygarnęłabym to masełko duo z TBS i świeczkę z Yankee Candle frosting :D

    ReplyDelete
  3. I tak ten ross u Ciebie wyposazony lepiej niz u mnie :( U mnie ciuchy to jakas zenada, wszystko poliester, ktorego moja skora nie znosi, bo zaraz po zalozeniu sie drapie :( Zwykle szukam bawelny, ale malo co mi sie podoba. Ostatnio bylam, przymierzylam kilka sukienek i wyszlam. Z butow tez nie ma co wybierac, zwlaszcza z mojego rozmiaru - 41 :( Ech ponarzekalam sobie :) Zazdroszcze Ci tego Rossa. Mimo to chyba wybiore sie znow do mojego zeby sprawidzc czy nie rzucili jakims polskim kosmetykiem ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. podpisuję się pod tym co napisałaś Delilah! u mnie (Filadelfia) również Rossy świecą pustkami niestety :/

      Delete
    2. To zależy od Stanu albo miasta. Jak byłam w Ross i Marshalls w San Francisco wybór był o wiele większy. Pełno dobrych jakościowo ciuchów. Wybór kosmetyków rownież spory i mieli np w Ross cała cześć kosmetyków, a moich Ross w Sacramento nie maja podziału. Tylko jedna ściana należy do kosmetyków. W Marshalls w San Fran były lakiery deborah lippmann za 1/3 ceny, a u mnie nic sie nawet nie pojawiło

      Delete
  4. dziekuje dziekuje DZIEKUJE ze piszesz 'wziac' a nie 'wziasc'!!! :)

    ReplyDelete
  5. Rozumiem podjaranie polskimi kosmetykami ;)) w Dubaju od jakiegos czasu jedna z bardziej popularnych sieci drogierio-apteki ma caly caluski asortyment EVELINE. Zarowno kolorowki jak i pielegnacji. Jest tez Phamaceris. A w hipermarkecie jest ESSENCE (to chyba nie polskie?)
    Az sie sama geba usmiecha, aleeee ceny 3 x wyzsze niz w PL :)

    ReplyDelete
  6. uwielbiam relacje ze sklepów :D

    ReplyDelete
  7. Nie byłam nigdy w tym sklepie, ale wyglądem przypomina mi TjMax :)

    ReplyDelete
  8. Bardzo lubię te posty sklepowe u Ciebie:)

    ReplyDelete
  9. Pewnie, lataj, miło się ogląda takie rzeczy i zazdrości, hehe :D. A generalnie ten sklep rzeczywiście jak TK MAXX wygląda. Tak swoją drogą nie lubię do niego chodzić, bo jest jeden wielki "pierdolnik" (sorry za wyrażenie, ale ono najlepiej opisuje to, co się tam dzieje) i trzeba przekopywać się przez sterty rzeczy no i ludzi.

    ReplyDelete
  10. Poprosimy więcj takich postów:) Mk sni mi się po nocach , zazdroszczę:)

    ReplyDelete
  11. Super sklep, nigdy w takim nie byłam. Podobają mi się lakiery pakowane w 4 :)
    i miło widzieć na półce kosmetyki Bielenda :)

    ReplyDelete
  12. Ta marynarska torebka z Betsey Johnson super,w moim stylu!:)))

    ReplyDelete
  13. Śledzę od kilku miesięcy i Twojego bloga, i kanał na Youtubie :) . Miło jest zobaczyć, że docierają tam nasze polskie produkty - zwłaszcza, że są one całkiem niezłe :) . Lataj po sklepach! Uwielbiam te posty :D

    ReplyDelete
  14. Świetny post, rewelacyjnie przestawiony, zadbałaś o każdy szczegół, chętnie Cię oglądam i czytam.
    Z chęcią dorwałabym te wszystkie lakiery do paznokci :)

    ReplyDelete
  15. ROSS <3
    widzę że i do Ciebie dotarły polskie musy do ciała :)
    u mnie w rossie też zauważyłam bardzo duży napływ polskich kosmetyków, zresztą wiesz ;)

    lubię takie posty :D

    ReplyDelete
  16. co za glupie pytanie pod koniec.....oczywiscie ze TAK szkoda ze tylko wpis na blogu uwielbiam ogladac Ciebei w akcji na yt.:-))) po ile sa u was torebki Betsey Johnson?

    ps czy mozesz zrobic jkais filmik o tym co najczesciej wybieraja amerykanki- mam na mysli w jakich firmach toreb / butow /ciuchow gustuja. rozumiem ze jest masa u was sklepow, bardziej mi chodzi o najbardziej popularne sklepy- tak jak bielizna to Victoria's Secret....

    ReplyDelete
  17. 7/8 lat temu, jak to odlegle brzmi! :D Zazdroszczę najbardziej tych świeczek YC, bo u nas w TK Maxxie ich nie ma..

    ReplyDelete
  18. Latać latać nadal :)...super pokazujesz życie w USA.

    ReplyDelete
  19. Świetny post :) Ja to bym nie wyszła już z tego sklepu :)

    ReplyDelete
  20. Zobaczyłam Duo z The Body shop i ślinka mi się zebrała... mniam mam waniliową wersję i tak przepięknie pachnie, że aż mi szkoda używać ;) Ach te usta... mi wyszły zajady nie wiem od czego ;(

    ReplyDelete
  21. o mamo jak ja bym chciała się tam znaleźć! Z ubrań bym raczej nic nie przygarnęła bo nie lubię szperać ale kosmetyki i gadżety jak najbardziej! :)

    ReplyDelete
  22. Jasne, że robić. Szczerze uwielbiam takie posty :).
    Buźka!!! :)

    ReplyDelete
  23. Taka pierdołolandia, mydło i powidło. Super, że pojawiły się polskie kosmetyki, na które miałaś ochotę :)

    ReplyDelete
  24. Hm, ciekawe, czy Amerykanie lubią i kupują produkty polskich marek...

    ReplyDelete
  25. Dobrze że to wszystko jakoś posegregowane, bo nie znoszę jak w sklepie jest chaos i ubrania się ze sobą mieszają jak choćby w polskim TKmaxie

    ReplyDelete
  26. świetne są takie posty!
    chcemy więcej!chcemy więcej!chcemy więcej! ;))

    ReplyDelete
  27. O! Polskie kosmetyki w Rossie, muszę się tam rozejrzeć. Mam całkiem blisko, koło Walmarta.

    Co do sportowych bluzek, to ja nie lubię takich z wbudowanym biustonoszem, bo i tak pod spodem nosze sportowy i dodatkowa gumka tylko bardziej mnie ciśnie.

    ReplyDelete
  28. fajny sklep! choć nie lubię w takich ciuchów kupować, bo ten bałagan doprowadza mnie do szału.. mogę za to godzinami w kosmetykach buszować :D

    ReplyDelete
  29. Uwielbiam wyszukiwać perełek w takich sklepach. Rób nam takie relacje! Uwielbiam z Tobą chodzić na zakupy :)

    ReplyDelete
  30. Genialna relacja;) oczywiście czekam na więcej ;)Pozdrawiam

    ReplyDelete
  31. Więcej chcemy! ;) (choć rzeczywiście mały burdel tam mają ;) )

    A co kupiłaś?

    ReplyDelete
  32. przepraszam z gory za zasmiecanie linkami :-))))
    prosze Cie o pomoc mozesz znasz jakiej firmy jest ta torba normalnie nani a zachorowalam musze taka miec http://entpulse.com/image/farrah-abraham-arriving-at-lax-03cd625e721e095f7cb8d068d8b59404
    zdjecie normalnie otwieram w nowej karcie i max przyblizam. i niestety nic mi to nie mowi. bede Ci bardzo wdziecznaza pomoc. pozdrawiam

    ReplyDelete
  33. jeszce raz przepraszam jakos po wpisywaniu w gogle koncowki hmin(tyle doczytalam ) jakos udalo mi sie tego wyszukac brahmin :-))) mozesz mi powiedziec czy te torby sa znane - szczerze powiedziawszy 1 raz sie z nimi spotykam nazwa tez mi nic nie mowi.
    bede Ci wdzieczna za odpowiedz
    powzdrawim cie cieplutko i czekam na filmiki :-)))

    ReplyDelete
  34. Ale tego, chyba cały dzień bym tam spedziła :D

    ReplyDelete
  35. ROSS kazdy wyglada tak samo ...sklep dla biedakow ;-)

    ReplyDelete
  36. Wygląda na ogromny. Ale za podupadanie na jakości pewnie powinien po łapach dostać;)

    ReplyDelete
  37. Chyba szybko nie wyszłabym z tego sklepu :)

    ReplyDelete
  38. super są takie posty, chcemy więcej :D
    a z ciekawości zapytam, pamiętasz może za ile był ten zestaw lakierów Revlon?

    ReplyDelete
  39. Bibi dawaj wiecej wpisów na blogu i filmików jestes fantastyczna uwielbiam Cię

    ReplyDelete
  40. Wielkie dzieki za tego posta! Zastanawialam sie, gdzie moge dorwac jakies polskie kosmetyki. U mnie niestety jest tylko jeden malutki polski sklepik i tylko jedzeniem. Poszlam do Ross i bach! kremik z Bielendy:D

    ReplyDelete
  41. Pewnie ;) chcemy więcej :)

    ReplyDelete
  42. Świetny sklep :) Szkoda, że u nas w Polsce takich kosmetyczno- odzieżowych jest mało

    ReplyDelete
  43. Uwielbiam takie relacje ze sklepów, bardzo miło się to ogląda i można zobaczyć coś zupełnie innego, nowego niż w PL.

    ReplyDelete
  44. Te polskie kosmetyki to niezłe zaskoczenie. Tam chyba sporo Polaków kupuje, skoro je sprowadzają?

    ReplyDelete
  45. Będąc na Białorusi czułam dumę widząc w ladzie całą kolorówkę z Eveline, więc rozumiem Twój zachwyt ;)
    Fotograficzna relacja ze sklepu świetna, jak najbardziej jestem za powtórką ;)

    ReplyDelete
  46. Fajna relacja ;) Wypatrzyłam kilka fajnych rzeczy :)

    ReplyDelete
  47. Jak byłem w stanach na wyprzedażach to ten dziki tłum zostawił mi trwały uszczerbek w psychice :D Przydałby mi się wtedy psycholog. Wrocław (gdzie mieszkam obecnie) jest na szczęście spokojniejszy ;)

    ReplyDelete