Tuesday, December 10, 2013

Moje zdobycze z najwiekszej promocji CVS oraz nowe postanowienie

Jak juz pewnie wiecie i widzialyscie u Kasi na blogu wlasnie trwa jedna z najwiekszych promocji w drogerii CVS w Stanach Zjednoczonych. Promocja jednak nie jest na caly asortyment lecz na wybrane produkty z danej firmy. 
Od 50% off do 75% off

Jako,ze od ponad 6 miesiecy "filtruje" swoj maly kosmetyczny swiat, doszlam do wniosku,ze jest to odpowiedni moment na wprowadzenie kilku podstawowych zasad. Nie, nie probuje byc minimalistka (jakis szal jest na to:D),ale jak juz wiele razy mowilam Urbanowi i nie tylko- powoli zaczelam sie dusic wlasnymi kosmetykami. Lubie miec wybor, tak jest od zawsze,ale po podliczeniu moich zbiorow zlapalam sie za CYCKI! Szkoda mi nie tylko pieniedzy,ale tak jak wczesniej wspomnialam, doszlo do tego,ze psychicznie mnie to wykanczalo. Wiem, brzmi calkiem powaznie, ale prawda jest tak,ze od nadmiaru leb boli jak cholera. Denerwowalo mnie to,ze nie moge sie nacieszyc jednym kosmetykiem,bo juz drugi czeka na testy. Koniec powiedzialam temu ponad pol roku temu i tego sie trzymam. Jednym moim szalenstwem sa podklady,ale nowa zasada pozwoli mi wciaz je kupowac. Zaraz Wam wytlumacze o co chodzi, wrocmy jednak do samych zakupow.


 Na sam poczatek pochwale sie dwoma produktami do ust. Pierwszy z nich to juz dobrze znany Revlon "Just Bitten Kissable" czyli jumbo kredka do ust w odcieniu mlecznej lawendy. Odcien 010 "Darling Cherie" byl jedynym kolorem na przecenie i kosztowal $2.50 (Reg cena to ok $9). Kredka ma lekki zapach miety,co nie odpowiada mi, szczegolnie zima, gdyz naprawde chlodzi usta, a to nie jest mi potrzebne. Ma wykonczenie blyszczykowe, a takze srednia pigmentacje,ale o to wlasnie tutaj chodzi. To balsam do ust z lekkim kolorem. 
Drugim gadzetem jest szminka w blyszczyku z firmy Physicians Formula,ktora po przecenie kosztowala mnie ok $2, jest w kolorze "Red". Tutaj pigment powala, slyszalam,ze sa porownywane do lakierow do ust z YSL, zobaczymy. Szminka jest z serii Sexy Glow Booster.





 Seria PH matchmaker wyszla juz bardzo dawno i pisalam Wam o niej  tu. Jest to seria,ktora pracuje z PH naszej skory(trolololo,klamstwo) i w przypadku rozu jest to calkiem fajne,bo czesto otrzymujemy rozne odcienie na policzkach-jest to bardziej spowodowane swiatlem,a nie technologia. Kupilam go 2gi raz za $3.50 (Reg Cena to ok $14) poniewaz moj pierwotny poszedl w swiat,bo spodobal sie jednej z bloggerek :)
Roz "Natural" to spokojny i dzienny odcien z lekkimi drobinkami.
Puder "Medium" niestety troche mnie zawiodl. Myslalam,ze bedzie zwyklym kompaktem zamkajacym moj makijaz,ale niestety tak jak roz ma w sobie drobiny. Da sie przezyc,bo drobiny sa tylko na okolo i na dodatek tylko na wierzchu.Ale musze przyznac,ze jest bardzo aksamitny i srednio kryje. Zdanie mam o nim bardzo mieszane ze wzgledu na to,ze lubi sie utleniac.
$3.50 (Reg cena to $14)


Kolejnym cieszacym oko cackiem jest bronzer bardziej do opalania twarzy i nadawania jej opalenizny z lekkim glow w kolorze "Light Bronzer". Spodobala mi sie cala otoczka, opakowanie i to,ze produkt ma bardzo ciekawa forme, czyli kamyczki w srodku sa w ksztalcie serc. Przepieknie pachnie, jak kulki Guerlain. Serca maja rozne odcienie brazu i nasycenie mikroperel. Jeszcze ich nie probowalam.
Koszt ok $3.50 (Reg cena to $15)



Ostatnim juz produktem,ktory nie byl na przecenie jest jedna z nowszych palet Wet N Wild "No Neutral Ground"-dorwalam ostatnia sztuke. Z tego co wiem rozchodza sie jak buleczki. Uwazam,ze ta paleta zasluguje na oddzielna recenzje, dajcie znac czy macie ochote. 3 cienie od gory sa to cienie mocno rozswietlajace,ale stonowane. Srodkowy rzad to odcienie bardziej satynowe i tutaj pigmentacja juz powoli pokazuje to co w paletach Wet N Wild jest najlepsze. Ostatnie dwa cienie mnie zabily. Oba sa matowe, oba maja wysoka pigmentacje. 
Cienie sa miekkie,ale jak zwykle lekko sie osypuja. Wiecej napisze w recenzji.
$4.99





 Tyle jesli chodzi o moje szalenstwo w CVS. Chcialam sie z Wami podzielic moim postanowieniem. Za kazdy kupiony kosmetyk musze oddac "fanta" z mojej kosmetyczki. Jako,ze kupilam 6 produktow, z mojej kolekcji wyjdzie 6 nieuzywanych kosmetykow. Za produkty do ust licze podwojnie,bo je zuzywa sie wolniej.
8 sztuk idzie do nowego domu.
I tym sposobem dzis zbior kosmetykow nizej idzie w swiat - jesli jest ktos zainteresowany to mozecie podeslac mi email: xbebe18@gmail.com
W srode musialam wziac wolne w pracy wiec bede mogla na spokojnie odpisac i wyslac zalegle paczki.


To samo chce zrobic z ciuchami, za kazdy nowy ciuch bede musiala oddac cos z mojej szafy dla potrzebujacych.

42 comments:

  1. OMG jaki pigment w czerwonym boosterze *.* nie wiedziałam, a bym brała..
    dzisiaj znowu byłam w CVS i kupiłam dwie rzeczy 50% off (szampon bioluxe bo Urban napisała mi pod postem że by wzięła.. to ja też wzięłam :D i fioletowy tusz Covergirl lashblast fusion bo nie miałam nigdy żadnego z Covergirl) kurrrrrcze to już jest nałóg..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kasia u Ciebie to sie dopiero zaczyna ;)

      Delete
    2. właśnie sobie weszłam na Twojego starego posta o pH matchamakers i ogarnęłam że te opakowania mają ledowe światełka :D
      jaka sytuacja! teraz siedze i się bawię :)
      dobry patent :3

      Delete
  2. O no to fajne postanowienie!!! B-)
    Czy to jest formą "sale"? I jake są ceny? B-) Bo podklad i róż mi wpadły w oko :-D Kasia z Czech

    ReplyDelete
  3. Nigdy nie widziałam na żywo PF, ale zawsze ślinię się do monitora! Przepiękne opakowania, formuła kosmetyków i wydaje mi się, że mają dość naturalne odcienie. Zazdrość! :) Bedzie Ci ładnie w tym wpadającym z fiolet butterze :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Jeśli chodzi o firmę PF to na przestrzeni lat niestety,ale muszę przyznać,ze zawodzie sie na nich. Ceny poszły drastycznie do góry, opakowania cieszą oko,ale są zbyt duże i sprawiają,ze produkt jest jeszcze droższy,a jest go mniej. Po drugie ich marketing jest tez przekłamany i rzucają hasła,ktore w życiu prawdziwym nie sprawdzają sie. Ich składniki nie są owiane technologia,a wyglada na to,ze tak próbują sprzedawać swoje rzeczy. Ale to większość firm tak robi

      Delete
  4. Zawsze zastanawiam się, czemu do Polski dociera tak niewiele odcieni dostępnych w US... Czy to wynika z mniejszego rynku zbytu, czy wyższej ceny, która uniemożliwia tak powszechne kupowanie? Niemniej, każdy chciałby mieć większy wybór i naprawdę szkoda mi niektórych ciekawych odcieni, które pokazujesz- takich jak np. w przypadku tej kredki Revlonu (w Polsce jest tylko 7 albo 8 odcieni). BTW bardzo fajną zasadę wprowadziłaś :) Ania

    ReplyDelete
    Replies
    1. A ja w sumie nie wiem,ale do nas tez często produkty np w ogóle nie dochodzą. Do tej pory nie ma micela z loreal i chyba nie bedzie

      Delete
    2. Akurat kredka revlon w tym odcienie jest w Polsce, sama ją mam ;)

      Delete
  5. lewy PH matchmaker fajnie wygląda, a te serduszka faktycznie są urocze :) ciekawa jestem jak się spiszę
    posłałam też maila :)

    ReplyDelete
  6. Zakochałam się w tym serduszkowym brązerze! ♥ Aż żal zużywać, bo taki jest uroczy :D Szkoda, że w PL nie ma tego kosmetyku ;((((

    ReplyDelete
    Replies
    1. Podejrzewam,ze na polskie warunki byłby za drogi. Pewnie narzuciliby taka cenę,ze Mac wyszedlby taniej ;)

      Delete
  7. Ale super postawienie....
    Te rzeczy do oddania jakie mają ceny bo być może bym się na coś skusiła. Te pomadki z mac mnie kuszą :-)

    ReplyDelete
  8. Wow ale super promo:))) A te serducha sliczne widziałam cos takiego u nas z Too face:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. No no, too faced ma i nawet posiadam jeden z pracy i koszmarek.

      Delete
  9. ta szminka w błyszczyku<3 no i brązujące serduszka!

    ReplyDelete
  10. Detoksy nie działają w ogóle. To nie jest chwilowa zmiana, a sobie nie kupie dzisiaj,ale za kilka dni polecę i nazbierać znowu kosmetyków :) wprowadziłam to,żeby moc dalej kupować i sie nie ograniczać,ale tez pozbywać sie tego co mogę ;)

    ReplyDelete
  11. Świetna ta zasada:) Mnie aż serce boli jak myślę o moich zbiorach ale dostaję mini zawału jak przez myśl mi przejdzie wyrzucenie albo oddanie czegoś:D

    ReplyDelete
  12. a ja musze przyznać,że rok temu zrobiłam takie czystki w moich zbiorach że została mi średniej wielkości kosmetyczka ..ale teraz brakuje mi np. cieni ;]] porozdawałam wszystko koleżankom:) zakupy rewelacyjne ten róż z PH ma piękny odcień, a w ogóle interesująca sprawa z tym ph ;]]

    ReplyDelete
  13. Puder z Maca chętnie bym przygarnęła, jaką masz za niego cenę? :)

    ReplyDelete
  14. Piękne ZAKUPY,aż chce się piszczeć z zazdrości :p

    ReplyDelete
  15. Ta czerwień z PF wygląda bardzo apetycznie. Przesłodkie są te brązujące serduszka.

    ReplyDelete
  16. Mail poszedł - boże, żeby mi się tak chciało jak mi się nie chce, aby być tak konsekwentna jak Ty ;) zbieram się ciągle do sprzedaży moich kosmetyków, a jakoś ciągle mi się po prostu nie chce wrzucić ich na all czy gdziekolwiek.
    i w ogóle znowu przypomniałąś o WnW ;C od tylu lat, co Cię oglądam, te cienie mnie tak męczą a do tej pory nie udało mi się ich zdobyć :C

    ReplyDelete
  17. Bardzo mi się podoba Twój pomysł, no bo jeśli czegoś się nie używa bądź używa raz na ruski rok no to po co ma zajmować miejsce w szufladzie. Wiadomo, że fajnie jest kupić coś nowego, tym bardziej, że ktoś to polecał - no po prostu muszę to mieć a później okazuje się, że kolor zupełnie do mnie nie pasuje, albo formuła zapychająca...no niestety to jest ta ciemniejsza strona zakupów. Mam jeszcze jedną zasadę, która mówi że za każdym razem kiedy ktoś coś poleca to czytam opinie, potem czekam na promocję a później jeszcze w drogerii zastanawiam się kilka razy i pytam siebie czy na pewno tego potrzebuję (szczególnie jeśli chodzi o droższe produkty) - u mnie się to sprawdza...czasami :D

    ReplyDelete
  18. Po pierwsze - jestem u Ciebie pierwszy raz po małej re-organizacji bloga i szalenie mi się podoba! Piękne zdjęcie w kolumnie po prawej! :)
    Po drugie - sama ostatnio wyznaję podobną filozofię, w kwestii kosmetyków robię krok w stronę może nie tyle minimalizmu, co rozsądku ;) Znam już siebie, swoją twarz i skórę, wiem, co mi służy, a co nie. Dlatego organiczam się tylko do tego, co najbardziej mi odpowiada i staram się dokonywać przemyślanych zakupów :)
    Po trzecie - czekam na post przybliżający produkty Physician's Formula, szczególnie kamyczkowe-serduszka! :)

    ReplyDelete
  19. Mnie się za to podoba róż MAc który ma iść w świat :)

    ReplyDelete
  20. Serduszkowy bronzer brałabym dla samego opakowania :)

    ReplyDelete
  21. Serduszka wyglądają, jak słodkie drażetki z dzieciństwa, mniam mniam :) Natomiast podziwiam Twoje postanowienie, bardzo rozsądne, acz wymagające. Powodzenia i wytrwałości!

    ReplyDelete
  22. This comment has been removed by the author.

    ReplyDelete
  23. świetne postanowienie Paulik i trzymam kciuki abyś wytrwała!
    ja po naszej ostatniej rozmowie też mocno się za głowę złapałam! od jakiegoś czasu już czułam mały przesyt i coraz mniejszą / krótszą radość z nowego kosmetyku.. o kwestii kasowej, to już nawet nie wspominam! nie wiem czy umiałabym narzucić sobie takie zasady jak Twoje.. ale postanowiłam skończyć z czystymi chciejstwami i częściej do głosu dopuszczać zdrowy rozsądek!

    ReplyDelete
  24. Siuper zakupy :) postanowienie też rewelacyjne :) Trzymam kciuki za powodzenie postanowienia :P Pozdrawiam

    ReplyDelete
  25. Szminka w błyszczyku PF ma przecudne opakowanie! No i jeszcze ta cena... Jestem bardzo ciekawa jak na Twoich Paulinkowych ustach będzie się prezentowała. Słyszałam, że trwałe jak lakiery do ust YSL są też pomadki błyszczykowe Max Factor, ale zapewne za 2 dolce nie idzie ich kupić:) W każdym razie czekam na recenzję:)

    ReplyDelete
  26. Trzymam kciuki kochana za Twoje postanowienie :)
    A zakupy świetne, ten lakier do ust wpadł mi w oko :)

    ReplyDelete
  27. Twoje filmiki oglądam już od dłuższego czasu, a na blogu jestem dopiero pierwszy raz :)
    Jakim cudem, się pytam ...

    Róż z Mac bardzo mi się podoba!
    Fajne postanowienie - wytrwałości!

    ReplyDelete