NYX Studio Liquid Liner "Extreme Blue"-uczulenie:(

Na ten kolor czailam sie juz od kilku miesiecy,a jako,ze nie jest kolorem spokojnym,postanowilam najpierw isc za czyms tanszym-BLAD,Paulino,BLAD.

Lubie firme NYX i ich ceny,ale raz na jakis czas trafi mi sie jakis bubel od nich.

Tak tez sie stalo w przypadku eyelinera "Extreme Blue".

Produkt kosztuje ok $4/$5,za 5.5ml.

Odcien mocnego/soczystego kobaltu bez drobinek,ale lekko sie mieni.

Pigmentacja jest dobra,a kolor przepieknie podbija kolor teczowki i to chyba tyle z interesujacych i milych faktow.

Zaczne moze od beznadziejnego pedzla,ktory jest zbyt dlugi,troszke koslawy i trudno zrobic nim idealna kreske. Do tego jest za miekki i "lamie sie" podczas aplikacji.

Kolejna sprawa jest pekanie eyelinera. Nastepuje to zaraz po aplikacji,jesli nie przyklepiemy go cieniem,ale nie za kazdym razem.

Trzecim i najwazniejszym faktem jest to,iz DZIAD mnie uczulil.

Kilka minut pozniej dopadlo mnie szczypanie :(

Oczy byly czerwone i wygladalam jakbym dostala w leb "bo zupa za slona byla" :|

Zmylam wszystko,ale koszmar dalej trwal. Caly dzien chodzilam zdenerwowana,czulam jakby mi rzesa wpadla do oka i nie moglam jej wyjac.

Pieklo,swedzialo,wkurzalo.

Po pracy wrocilam do domu,zrobilam sobie rumianek i powolutko wszystko wrocilo do normy-przeszlo.

Chcac upewnic sie,ze to wlasnie ten produkt mnie skrzywidzil,sprobowalam raz jeszcze.

To samo,bylo to wczoraj,a do dzis mam wrazenie,ze cos mi w oku "siedzi".

No more:|